Fermentacja w otwartych kadziach [PIWNA EDUKACJA]

Marketing to niezłe pole do popisu. Także dla browarów, których to działy marketingu prześcigają się w formowaniu haseł, mających skłonić nas do zakupu piwa z danego koncernu. Kilka lat temu mieliśmy hype na piwa niepasteryzowane, który jakby nieco przycichł. Nie twierdzę oczywiście, że stało się tak za sprawą mojego artykułu na ten temat. Konsumenci uznali po prostu, że nie jest to już takie novum. Piwo niepasteryzowane przestało być pożądane; stało się czymś codziennym. Działy marketingu zaczęły wymyślać więc nowe slogany.

Przez chwilę obserwowałem hype na piwo niefiltrowane. Browary większe tego nie chwyciły, ale te uznawane za „regionalne” owszem. Nie wiem, czy także to zaobserwowaliście. Jeszcze kilka tygodni temu słyszałem, jak grupka studentów rozmawiała na temat piwa niefiltrowanego, odrzucając walory smakowe na rzecz mętności. Ta mętność miała być prawie że magiczna. Zdrowa, zawierająca wiele witamin i niezbędnych nam do życia mikro- i makroskładników.

No chyba, że byli ujarani. Wtedy nawet pizza urasta do rangi pożywnej, jakże zdrowej bomby wegłowodanowo-tłuszczowej.

Wtem! Na bilboardach pojawiają się reklamy piw z Browaru Namysłów. Namysłów Pils konkretnie, bo browar jakoś nie chwali się całkiem pijalnym Zamkowym. Pierwsze, co chcą nam zakomunikować marketingowcy, to fakt, że browar wykorzystuje otwarte kadzie do fermentacji (nie warzenia!). Niesamowite! Jak w dawnych czasach! Otwarte kadzie, żadne tam tanki cylindryczno-stożkowe. Tfu! Nie jesteśmy tacy jak koncerny, które odeszły od otwartych kadzi dawno temu.

Pamiętacie reklamę Łomży? Tak. Tego małego browaru z wielkim piwem. Szybko okazało się, że Browar Łomża należy do spółki Van Pur (mówi Wam coś nazwa VIP?) i posiada wybicie na poziomie 1 000 000hl. Jakieś 8 razy mniej od browaru w Tychach. Dla porównania Browar Amber ma wybicie o 75% mniejsze, a nie uznajemy go za taki mały, prawda?

Fermentacja w otwartych kadziach a marketing

Jak powyższy akapit ma się do otwartych kadzi? Ano tak, że ja otwarte kadzie uważam za marketingowy wymysł. Jeśli od czegoś się odchodzi, to oznacza to, że otwarte kadzie można z powodzeniem zastąpić tankami fermentacyjnymi. Wyjaśnimy jednak najpierw, czym owe otwarte kadzie są.

Otwarte kadzie wyglądają tak.

Otwarte kadzie - fermentacja

fot. Jeff Alworth (CC)

Na czym polega fermentacja w otwartych kadziach

W otwartych kadziach, tworzący się na powierzchni fermentującej brzeczki „kożuch”, chroni płyn przez warunkami zewnętrznymi. Zwolennicy fermentacji w otwartych kadziach podkreślają fakt, że tak fermentowane piwo posiada więcej walorów smakowych i zapachowych. To by było na tyle, bo za stosowaniem otwartych kadzi nie przemawiają żadne dodatkowe korzyści.

Jeśli coś poszłoby źle, piwo mogłoby zostać zakażone – co raczej się nie zdarza. Zauważcie jednak, że fermentacja brzeczki przeprowadzana w warunkach domowych jest podobna do tej z otwartych kadzi. A ile problemów potrafi przysporzyć, to tylko piwowarzy domowi wiedzą.

Nie tylko duże browary odeszły od fermentacji w otwartych kadziach. Otwartych kadzi nie spotkamy także w wielu małych czy restauracyjnych browarach. Kadzie zajmują relatywnie dużą powierzchnię. Z tego samego powodu, w miastach buduje się drapacze chmur, zamiast parterowce. Rozumiecie, co mam na myśli?

Jeśli fermentacja w otwartych kadziach miałaby tyle zalet, to piwa od browarów ją stosujących byłyby faktycznie wbijające w ziemię. Cóż… nie są. Otwartą fermentację stosuje wspomniany wcześniej Browar Namysłów czy Browar Fortuna. Mniejsi gracze, mający w swoim portfolio o wiele lepsze piwa, fermentacji w takich warunkach nie stosują. Resztę dopowiedzcie sobie sami.

Jak dla mnie, otwarta fermentacja to zabieg marketingowy, mający na celu podkreślenie jednej istotnej rzeczy. Na konsumenta działa bardzo informacja o tym, że coś jest TRADYCYJNE. Tradycyjna wędlina, tradycyjnie wypiekany chleb czy tradycyjnie warzone piwo. Otwarta fermentacja często zestawiana jest ze słowami „jak za dawnych lat” lub „tradycyjnie, w otwartych kadziach”.

Pils z Namysłowa nie wygrywa konkursów. Nie jest też pilsem wybitnym. Otwarta fermentacja mu nie pomogła, tak jak i wielu innym piwom.

Moja rada? Pijmy piwo, nie marketing. Nie warto zwracać uwagi na to, jak warzone jest piwo. Kierujmy się smakiem i preferencjami.

25 Komentarzy

  1. Akapit na temat smaków, a nie marketingu – szach mat! Idealnie napisane. Podobnie też poniekąd odczuwam całą tą degustację – to czy czuć estry/dms/cokolwiek w piwie danego typu, czy też nie – w oparciu o „standard” – jest dla mnie trochę dziwne. Jak np. lubię zapach chmielu to wypiję każde piwo – pilsa, lagera, stouta itp. przeoranego chmielem i w moim odczuciu będzie ładnie pachniał, no ale nie bo przecież w piwie typu X nie może być czuć zapachu Y. Rozumiem koneserstwo i degustacje, ale bez przesady, nie dajmy się zwariować. ;) Co do marketingu – nie wiem czy czytałeś – poprostubartosz.pl/mysl/marketing-czyli-lanie-wody.aspx – pewnie się zgodzisz?

  2. Otwartą fermentację mają również wszystkie Browary Marka Jakubiaka. Ma również browar w Cieszynie.

    A kożuch szanowny znawco to „deka” piwowarska  – warto używać jednak określeń fachowych !!!

    • Dziękuję za dokształcenie. Weź pod uwagę, że post kierowany jest do osób, które nie są piwowarami. Nie każdy musi operować ścisłymi pojęciami.

  3. Fermentacja wyłącznie w otwartych kadziach jest praktykowana rrównież przez browar Racibórz. Nie żebym lubił ich piwa, wszystkie wyraźnie słodowe i nudne, ale skoro o otwartych kadziach mowa to trzeba o nich wspomnieć. Choć nie przypominam sobie żeby sami się tym chwalili.

    Jeśli o Raciborzu mowa to może wreszcie coś ciekawszego będą wypuszczać co jakiś czas. Ich porter sporo już leżakuje, ponoć ma być wypuszczony do sprzedaży na Święta..

  4. Mniejsi gracze nie stosują otwartej fermentacji? Ależ skąd!
    Minibrowar Haust ma otwarte kadzie.
    Witnica ma otwarte kadzie.
    W Terczynku też będą otwarte kadzie.
    Tak, otwarte kadzie zajmują sporą powierzchnię, ale też mają swoje zalety…

    • Jak na przykład? :)

      • Na przykład łatwe zbieranie drożdży do zaszczepiania kolejnych warek.

        „za stosowaniem otwartych kadzi nie przemawiają żadne dodatkowe korzyści” – coś by się jeszcze znalazło, gdyby się lepiej przygotować do tematu…
        „Mniejsi gracze, mający w swoim portfolio o wiele lepsze piwa, fermentacji w takich warunkach nie stosują” – hm, nie bałdzo (patrz wyżej), nie mówiąc o legendach piwowarstwa jak Anchor i inne.

        OK, to są sprawy techniczne, które interesują niemal wyłącznie zaawansowanych piwowarów. Czy stosowanie fermentacji otwartej faktycznie poprawia smak w stosunku? O to trzeba by się zapytać piwowara z wieloletnim doświadczeniem, ja nie mam porównania [choć na moje oko, to różnice powinny być na poziomie niuansu uchwytnego dla zaawansowanych sensoryków].
        Aczkolwiek udowadnianie, że fermentacja otwarta jest zwykłą marketingową ściemą bo Namysłów Pils jest kiepski – to trochę słaba argumentacja…

        • Dla mnie piwo „Namyslow” wygrywa z wiekszoscia komercyjnych browarow. I nie przez marketing a przez smak.

          • Brawo, popieram to w całości. Ja też kieruję się tym jak mi piwo smakuje a nie czy jest robione w otwartych kadziach czy nie. Ostatnio piję tylko Namysłów Pils.

  5. Wykop ale co do browarów mikro to otwarte kadzie mają (przynajmniej z tego co widziałem):
    -Spiż Katowice,
    -Spiż Wrocław,
    -Haust Zielona Góra,
    -Browarnia Gdańsk.

  6. Łoho! Zaczynamy cenzurować wpisy. Ale to małe…

    • Po primo: jesteś u mnie, więc albo zachowujesz się kulturalnie, albo usuwam Cię z dyskusji.
      Przeczytaj regulamin w linkach po lewej, a potem możemy wrócić do dyskusji.

      • Po secundo (sic!), może warto się nauczyć pewnych zwrotów zanim zacznie się ich używać. Przepraszam, może powinnam była napisać „po drugie primo” ;-)
        Po raz kolejny stosujesz bardzo wygodną definicję kultury. Niekulturalny jest ten, kto nie zgadza się z prawdami głoszonymi przez autora bloga. Nieźle. Nie napisałam niczego, co obiektywnie można by uznać za niekulturalne. Nie lubisz jak wprost wytyka Ci się niewiedzę.

        • Po raz drugi Ci napiszę: jesteś u mnie, ja ustalam zasady. Jeżeli uznam, że zachowujesz się niekulturalnie, usuwam Cię z dyskusji. Takie przytyki o wytykaniu niewiedzy są raczej nie na miejscu, kiedy jesteś gościem. Zachowujesz się podobnie, kiedy przychodzisz w gości do znajomych? Mówisz im, że mają usyfiony zlew, a kiedy chcą Cię wyprosić krzyczysz, że uznają Cię za niekulturalnego bo wytknąłeś im brud w mieszkaniu?

          • Oj, nie chce mi się, naprawdę nie chce mi się. Ale skoro tak się upierasz, proszę bardzo, po raz ostatni.
            Po pierwsze primo, nie przyszłam do Ciebie do domu, tylko na publiczny blog, w publicznym internecie, gdzie publicznie kreujesz się na znawcę i trendsettera. I wcale nie jestem u Ciebie. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Albo sobie opowiadasz znajomym w domu o piwie, albo wychodzisz do publiki. I wtedy publika, która zna Cię na tyle tylko, ile przeczytała na Twoim publicznym blogu, reaguje.
            Po drugie primo, gdybym została zaproszona do znajomej pod pretekstem obejrzenia jej cudownie utrzymanego i super-hiper czystego domu, to zwróciłabym uwagę na usyfiony zlew. Jasne, że tak.
            Po trzecie primo wreszcie, jak powiedział mi kiedyś ktoś dużo mądrzejszy ode mnie (i od Ciebie pewno też), szczytem chamstwa jest wypominanie innym braku kultury. Spuść więc trochę z tonu, proszę.
            P.S. Łaciny w szkole nie było, prawda? Co oni zrobili tej młodzieży. To po czwarte primo. :P

          • To, że blog jest publiczny nie zmienia faktu, że jest to moje miejsce i mam prawo wypierdzielać z dyskusji osoby, które mi do dyskusji nie pasują. Dziwię się, że muszę to tłumaczyć i jeszcze bardziej dziwię się, że tego nie rozumiesz. Zakończmy to więc w tym miejscu, bo czuję, jakbym rzucał grochem o ścianę.

  7. Oj Panie Łukaszu…jakże mnie zasmucił ten artykuł !! ja i wielu moich znajomych w Wielkopolsce akurat to piwo które Pan wymienia- Namysłów Pils uważamy za wprost znakomite !

  8. Oczywiście jest wolny rynek i jak chce ktoś pić piwo które jest produkowane w nietradycyjnie bo mu takie smakuje to jego sprawa. Tankofermentory enzymy syrop fruktowo-glukozowe etc etc. Przecież wiekszość ludzi nie wyczuje tych rzeczy w smaku piwa. Kiedyś istniało coś takiego jak amulet, gwiazda piwowarska. Wygląda to jak Gwiazda Dawida. I jej 6 wierzchołków w skrócie opisuje proces tworzenia piwa. Kiełkowanie, woda,scukrzenie,ciepło(ogień),fermentacja,POWIETRZE. Nie ma otwartej kadzi, nie ma tradycyjnego piwa. Każdy producent ma prawo chwalić się czym chce jeśli tylko nie okłamuje klientów.

    • Kiedyś ludzie srali w lesie ;)

    • A zastanawiałeś się skąd to powietrze? Bo kiedyś z powietrza brano drożdże, teraz mamy od tego laboratoria. Wg Ciebie postęp=zło?
      Swoją drogą, takie „tradycyjne” piwo z otwartej kadzi sprzed paru wieków nie smakowało pewnie jakoś wybitnie. Pewnie po pierwszym łyku byś się skrzywił i stwierdził, że Harnaś lepszy, choć nietradycyjny :P

  9. Wszystko fajnie i rzeczowo opisane – sama prawda. Ale Fortune to Ty szanuj bo to jedyny browar, ktorego piwa wbijaja w ziemie..

  10. A Lipczyńskie z Kaszub znacie?

  11. Jakis czas temu przestalem pic wspolczesne piwo. Powod: smak jakis taki chemiczny, dziwny, czasami wyczuwalem spirytus lub cos podobnego. Bole zoladka. Obecnie piwo ma zupelnie inny niz 30 lat temu jak np kiedys kultowy Lezajsk czy Zywiec lub nawet tanie piwo Gdanskie. Odkrylem eureke!!! Piwo produkowane tradycyjnie w malych browarach nie powoduje tych niedogodnosci. Np Ale Hatherwood lub czeski Staropramen (ktory tez sie pogorszyl ale nadal jest OK). Moj zoladek mowi mi, ze woli tradycyjnie wazone piwa z malych browarow niz wielkich komercyjnych browarow.

  12. Ciekawe ile myszy i szczurów topi się w otwartych kadziach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *