Czy istnieje coś takiego jak piwo regionalne?

W czasach, gdy prawie każde piwo można kupić w sklepie nieopodal, trudno jednoznacznie zdefiniować pojęcie „piwo regionalne” (czy też „browar regionalny”). Marketingowcy i hipermarkety uważają, że browary regionalne to miejsca, w których piwa warzy się mniej niż w koncernach. Według nich drugim wyznacznikiem regionalności jest miejsce produkcji. Lech nie może być piwem regionalnym, bo warzony jest w dużym mieście. Ale już browar mieszczący się w niewielkim miasteczku jest regionalny. Czujecie to? Nie liczy się miejsce pochodzenia tylko wielkość miasta. Nie tylko ja uważam, że jest to głupota.

Nie bez kozery zadałem Wam wczoraj na fanpage pytanie, dotyczące regionalnych piw. Zajrzyj i się wypowiedz.

Piwo regionalne jest trudno dostępne

Ach tak? Czy aby na pewno? Wymień większe miasta, w których nie kupię niemalże każdego polskiego piwa. Faktycznie, dostęp do piw Amberu jest trudniejszy na południu Polski, ale nie znaczy to, że w Krakowie nie napiję się Koźlaka. Nawet piwa z najmniejszych, rzemieślniczych browarów, bez problemu kupię w kilku miejscach w Gdańsku. Za przykład niech posłużą PINTA, AleBrowar, Artezan czy Widawa. A są to małe browary rzemieślnicze, o wiele mniejsze od Czarnkowa, Browaru Zamkowego czy Browaru w Cieszynie.

Mniejsze miasteczka mają faktycznie problem dostępnością piw nawet z większych browarów. Nie jest to wina samych browarów, a właścicieli sklepów, którzy nie zaopatrują się w takie piwa. Dlaczego tak się dzieje? To proste. Jest mniejsza szansa na to, że ktoś kupi 20 piw od Ciechana na małej wsi, niż w dużym mieście. Sprzedawcy ryzykują więc stratą, a że na wsi (nawet posiadając mały sklep) zarobki nie są wysokie, wszyscy oszczędzają jak tylko się da.

Piwo regionalne pochodzi z regionalnych browarów

Powyższe zdanie brzmi niesamowicie głupio już samo w sobie. Argument najgłupszy ze wszystkich wymienianych przez „znawców”. Czy browar w Poznaniu nie jest regionalny? No jak nie jest, skoro odnosi się do regionu Wielkopolski? Co z browarami w Białymstoku czy dawnym browarze w Warszawie? One także są i były regionalne. Mieszczą się w wielkich miastach, ale nie ujmuje im to regionalności, tak jak nie ujmuje się regionalności kaszubskim purclom, czyli po prostu pączkom. Nawet zakopiański oscypek nie jest już produktem regionalnym, skoro dostać go mogę pod hipermarketem, a nawet zamówić przez Allegro.

Piwo regionalne wywodzi się z małych miast

Jest takie miasto na Mazowszu, nazywa się Sierpc. Według Wikipedii mieszka w nim prawie 19 000 osób. Mieści się tam Browar Kasztelan z wybiciem na poziomie 800 000hl. W Rakszawie (7 000 osób) stoi browar Van Pur, produkujący Karpackie (dostaniecie je np. w Żabce). We wsi Stare Miasto w powiecie leżajskim, znajduje się Browar Leżajsk, produkujący na przykład Tatrę. Browar Amber w Bielkówku (taka mała wioska, 40km od Gdańska) – jego piwa znajdziecie w Lidlu.

Czy nadal uważasz, że wielkość miasta ma znaczenie? Jednocześnie wiele browarów restauracyjnych znajduje się wielkich miastach, tak jak na przykład Jan Olbracht (Browar Staromiejski) warzący w Toruniu. W Gdańsku mamy w tym momencie dwa browary, oferujące swoje piwo w butelkach. Można je zawieźć do znajomych, ale nigdzie nie kupicie go w sklepie. Wiem, że za chwilę ktoś zarzuci mi naciąganie, bo przecież browar restauracyjny nie eksportuje piw do sklepów. Jest jednak pewnym wyznacznikiem regionalności, jak było to dawniej w przypadku browarów, które faktycznie nie eksportowały piwa poza na przykład gminę czy powiat.

browar-piwna-bohemskie-ciemne

Piwo z gdańskiego Browaru Piwna. fot. fanpage Browaru Piwna

Wielkość miejscowości, w której stoi zakład produkcyjny, nie ma nic do rzeczy. Zapamiętajcie to.

Piwo regionalne z regionalnych surowców

Zdawać by się mogło, że piwo regionalne to takie, które jest nierozłącznie związane z regionem. Piwowarzy korzystają z surowców dostępnych tylko w okolicy. Woda z ujęcia głębinowego, chmiel z regionu, jęczmień z pobliskich pól i drożdże z Biedronki (albo namnażane w pracowni). Pewnie, że się da, ale takie piwo byłoby nudne. Żadnych chmieli z innego regionu czy nawet zza granicy. Browar robiący tylko jasne pełne? Pewnie, że się da, ale w przypadku małego przedsięwzięcia nikogo by nie zaskoczył i szybko przegrał walkę z koncernem, który zrobi piwo podobne. Taniej.

Czy więc takie piwo istnieje?

Moim zdaniem jest to slogan wymyślony na potrzeby marketingowe. Skoro regionalna Perła dostępna jest w malutkiej wiosce na Kaszubach, a warzona 700km dalej, to chyba nie do końca jest regionalna? Na palcach jednej ręki można policzyć znane piwa regionalne, których próżno szukać w większej odległości od zakładu produkcyjnego. Nie licząc browarów rzemieślniczych, kontraktowych i restauracyjnych, piwo ze wszystkich innych miejsc jest raczej łatwo dostępne (szczególnie w nieco większych miastach).

amber-czteropak-naturalny

fot. Małe Piwko Blog

Następnym razem, otwierając tak bardzo regionalnego Ambera z czteropaka, odpowiedz sobie na pytanie – jak daleko od mojego miasta leży zakład produkcyjny? I dlaczego regionalny browar upodabnia się do koncernu?

Zapraszam do dyskusji w komentarzach. Przekonaj mnie, że się mylę.

6 Komentarzy

  1. Wg Wikipedii Sierpc jest na Mazowszu i mieszka tam ok 7000 osób.

  2. Myślę że lepszym wyznacznikiem regionalności piwa jest jego wytwarzalność. Już tłumaczę o co mi chodzi – otóż taki „regionalny” Lech, czy nawet już Perła lub Łomża piwa tłucze przemysłowo na hektolitry, natomiast taki AleBrowar, PINTA, czy Gościszewo to wyroby „manufakturowe”, w małych ilościach, z większym pietyzmem. Tak definiowałbym regionalność :)

  3. W polsce nie ma regionalnych browarow I napewno nie bedzie. Lepiej sie oplaca reklamowac jako rzemieslnicze I kasowac krocie… Jest koncernowe gowno I rzemieslniczy, cenowo zajebiscie wygorowany wszedzie dostepny shit. Mieszkalem w niemczech, wiec cale szczescie dobrze wiem co to regionalne piwo.

  4. Argument z Oscypkiem nietrafiony – jeśli kupi się „oscypka” np. w Gdańsku, to będzie to albo oryginalny Oscypek importowany przez całą Polskę z Istebnej, Żywiecczyzny albo spod Tatr/Beskidów Wschodnich… albo będzie to inna w składzie i właściwościach „gołka”, zwana też tzw. „scypkiem”/„ser góralski”/coś nazwą w tych klimatach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *