La Trappe Quadrupel [PIWO MIESIĄCA]

Tak jak Wam obiecałem, przynajmniej raz w miesiącu będę zapoznawał się (i Was) ze stylem, który jest mi raczej nieznany. W lutym postanowiłem przedstawić Wam holenderskie piwo w stylu quadrupel. Co ciekawe, niektórzy twierdzą, że taki styl piwny nie istnieje. Padło na browar De Koningshoeven, któremu przypisuje się wymyślenie i rozpowszechnienie quadrupli. Trunek ten inspirowany jest belgijskimi piwami klasztornymi, zaś jego braćmi są style dubbel i tripel. Belgia, Belgia i jeszcze raz Belgia! Dawno nie byłem tak podniecony na myśl o nadchodzącej degustacji.

Co w quadruplach piszczy?

Po quadruplach należy spodziewać się przede wszystkim mocy. Piwa uwarzone w tym stylu rzadko kiedy spadają poniżej 9% zawartości alkoholu, zaś dobijają nawet do 14%. Jak dotąd miałem jedynie styczność z wariacją na temat quada od Komesa i przeżycie to nie było przyjemne.

Postanowiłem skonfrontować swoje wspomnienie z oryginalnym quadruplem, który zakupiłem w pięknej butelce o pojemności 0,75l z korkiem. Jest to doskonały pomysł na prezent, a w dodatku piwo nie jest kosmicznie drogie. Zapłaciłem za nie około 22 złote. Dla porównania belgijskie piwa Chimay to wydatek rzędu 11-15 złotych za butelkę 0,33l. Do nich także powrócę i kto wie – być może opiszę na blogu?

La Trappe Quadrupel

Quadruple charakteryzują się zdecydowaną słodowością, która może być nieznacznie wspierana przez nuty pochodzące od chmielu. Styl raczej zwrócony w kierunku słodkości z niewielką dawką aromatów przyprawowych i owocowych. Co ważne: alkohol powinien być ukryty.

Recenzja LaTrappe Quadrupel

Przyznajcie: butelka wygląda fantastycznie. Przykro było mi ją odkorkowywać. Piwo nie wyróżnia się na półce; jest skryte acz dostojne. Takie mam skojarzenia. No, ale co nam po butelce? Otwierajmy!

La Trappe Quadrupel

La Trappe Quadrupel

Zapach jest zaskoczeniem. Jak zwykle nastawiałem się na coś zgoła odmiennego. Dominuje aromat winny, owocowy. Nie jest mocny, ale na tyle wyraźny, aby skojarzenia z winem nasunęły się na myśl. Wyczuć można także przyprawowość, zwiastującą nieco pikantne odczucia w smaku. W uproszczeniu: mamy wino z kwaśnych owoców, trochę rodzynek i pikantne przyprawy. Moja luba nagle wyczuwa także banany. I faktycznie – banany też tutaj są. Fajnie to gra ze sobą, ale nie jest to aromat zabójczo intensywny. Z drugiej strony, zmysł węchu mam słabo rozwinięty – w przeciwieństwie do smaku.

La Trappe Quadrupel Pouring

Po ogrzaniu ujawnia się zapach i smak zielonych jabłek.

A w smaku właśnie dzieje się dużo. Piwo jest pełne, niesamowicie bogate i rozgrzewające. Czuć moc, ale nie czuć alkoholu – ogromny plus. Na pierwszym planie słodowość; jest dość słodko, ale nie zalepiająco. Dochodzi tutaj smak rodzynek, jabłek i pikantnych przypraw. Piwo łaskocze podniebienie właśnie tą przyprawowością, połączoną z alkoholem.

La Trappe Quadrupel Glass

Całość jest harmonijna, ułożona i bogata. Zdecydowanie La Trappe Quadrupel mogę Wam polecić. Niepowtarzalne doświadczenie, piwo do raczenia się, a nie obalania butla za butlą. Ten trunek pokazuje zresztą, jak ciekawy jest świat piwa. Zachęcam do poczęstowania przyjaciela, który sądzi, że piwo to tylko jasne pełne i kropka.

La Trappe Quadrupel Glass

La Trappe Quadrupel Glass

Wasze zdrowie!

5 Komentarzy

  1. Około 2 lat temu w sieci Intermarche u mnie w Brzesku mieli na wyprzedaży dubla, tripla i quadrupela. Za piwo takie jak Twoje płaciłem 12zł a za quadrupela w kamionkowej butelce 14zł. Poniewaz nie miałem kasy zakupowałem po 1szt co kilka dni. W ten sposób przez 2 miesiące wypiłem wszystkie na półce. Kilka osób dostało w prezencie quadrupela:)
    Obok tego rarytasu stały Heinekeny w butelce 1l i Grolsche tez w 1l butelce za wyższą kasę- znikały w oczach.
    Cały czas sie dziwiłem ludziom że wolą zwykłego lagera niż takie cudo.
    Nawet jedną z imprez zrobilismy na Trapistach -wypiliśmy po 2 butelki 0,75 a na początek mieliśmy po dublu i triplu. Takiej rozpusty dawno nie miałem:)
    Piwo zacne-warte spróbowania. Gdybym miał je podsumować-to lubię je tak samo jak Portery Bałtyckie-przy czym portery piję częściej-taniej i łatwiej dostępne u mnie.
    javiki

  2. Jak zawsze, powtarzam za Tatą, że najlepsze piwa robią w Belgii. Kropka.

  3. ale to jest browar Holenderski , nie Belgijski a piszesz, że smakowało. Podejrzewam, że jeszcze nie wiesz o tym , że lubisz dobre piwa a nie browary.

  4. Przepraszam „Suchas” , połączyłem Twoją wiadomość z wiadomością „Javiki” i wyszło bez sensu. !!!

  5. qra_633@tlen.pl

    20 wrz 2018 at 14:11

    Kurcze właśnie koleżanka pojechała do Holandii do siostry. Miałem nadzieje że przy okazji zajedzie do browaru i w sklepiku zakupi mi „La Trappe”. Ale właśnie się doczytałem że w składzie jest syrop glukozowy :( Piwo to pamiętam jeszcze z końcówki lat 90, gdy było w takich kamionkowych (kremowa, jasno brązowa i ciemnobrązowa) butelkach po ponad 80zł za 0,75.
    Pytanie czy wcześniej też mieli syrop w składzie ,a ja po prostu nie czytałem etykiet tylko się delektowałem. Czy to jakiś księgowy zrobił „tjuning” receptury? I czy zawracać głowę kumpeli.
    Tak wiem już to napisałem pod „piwami z koncentratu”, ale tutaj bardziej pasuje

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *