Mój dobry kolega zadał mi na fanpage ciekawe pytanie o piwo w puszce. Akurat siedziałem w Maku z innym kolegą i zaczęliśmy na ten temat dyskutować. Wywiązała się rozmowa, która zahaczyła o piwa rzemieślnicze, czy nawet te z browarów tzw. regionalnych. Jeszcze po powrocie do domu zastanawiałem się nad tym, jak duże przełożenie na zachowania konsumentów mają pewne przekonania, włożone nam do głów przez społeczeństwo. Nie ma chyba nikogo, komu piwo w puszce nie kojarzyłoby się albo z piwem słabym, albo z pijaczkami pod sklepem. Przed oczami stają promocje sześciopaków i zasadniczo piwa nieciekawe, aby nie powiedzieć niesmaczne.
Zacząłem zastanawiać się, jakie szanse na przyjęcie się na rynku miałyby crafty w puszkach. Pójdźmy dalej. Jakie szanse na dobrą sprzedaż miałyby piwa z mniejszych browarów, gdyby opakować je w puszki. Czy aby nie kojarzyć tych piw z eurolagerami z monopolowego, należałoby sprzedawać je w mniejszych opakowaniach?
Doszedłem do kilku wniosków. Mam nadzieję, że dołożysz swoją cegiełkę w komentarzu i podzielisz się swoją opinią w ankiecie na końcu tekstu.
- Wymagana byłaby potężna kampania, która zmieni postrzeganie puszek. Puszki muszą stać się modne.
- Jednocześnie kampania musi być wspierana w mediach społecznościowych. Pojawi się masa pytań o szkodliwość puszek.
- Najlepiej, aby wyodrębniła się osobna marka piwa z segmentu premium. Taką akcję może także zapoczątkować całkiem duży browar. Pod warunkiem, że będzie umiał zainteresować takim piwem.
- Sklepy muszą zainteresować się puszkami i mocno je wyeksponować pośród butelek.
- Ważne będzie budowanie świadomości konsumentów w kwestii wyboru pomiędzy puszką a butelką.
- Opakowania muszą się wyróżniać i odstawać od typowego Żubra, Harnasia, Lecha czy Okocimia w puszce. Zmniejszenie pojemności to pierwsze, co przychodzi na myśl.
Czy udałoby się przekonać Polaków do sięgania po dobre piwo w puszce? To zależy od osób takich jak Wy. Od influencerów, którzy mają wpływ na osoby z otoczenia. Jeśli craft w puszce nie chwyci oddolnie, jeśli hopheadzi się nim nie zainteresują, inicjatywa spali zapewne na panewce.
Pytanie brzmi: czy craft w puszce nie byłby tylko fanaberią? Narazie mniejsze browary nie dysponują linią do rozlewu w puszki. Zapewne wiele wody w Wiśle upłynie, nim ujrzymy pierwsze puszkowane polskie piwa rzemieślnicze.
Mam do Ciebie pytanie
[yop_poll id=”4″]
Dzięki! Zapraszam do komentarzy!
Fot z puszkami w lodówce: źródło
16 lut 2015 at 18:55
Akurat dwa dni temu poruszyłem dokładnie tę samą kwestię u siebie, więc myślę że podrzucenie linka (akurat w tym przypadku) nie będzie wielkim faux pas ;)
http://smakoszg.blogspot.com/2015/02/beavertown-black-betty-8-ball-rye-ipa.html
16 lut 2015 at 20:32
You’re welcome :)
17 lut 2015 at 00:01
Aromat miodku (czyli utlenianie) to raczej wynik starzenia się piwa, natomiast to, co dzieje się z piwem pod wpływem światła, to rozkład chmielu (jakoś to tam fachowo się nazywa) i owocuje powstawaniem zapachu skunksa (jakkolwiek pachnie skunks… ;))
17 lut 2015 at 15:48
Dzięki za czujność, oczywiście masz rację ;)
19 lut 2015 at 01:58
Puszka jest ok:) londynski Beavertown to doskonaly przyklad na to ze puszka jest git . Pilem ich piwka kilka razy i nigdy sie nie zawiodlem . Tutaj w 2 minucie wywiadu Logan Plant wyjasnia nam dlaczego wybrali puszki . https://www.youtube.com/watch?v=2NLgaTUTllI
16 lut 2015 at 19:15
Zdecydowanie brakuje opcji: Nie ma znaczenia puszka czy butelka, ważne jest piwo w środku ;-)
16 lut 2015 at 21:29
1. zdecydowanie tak podpada pod tą opcję
2. pojemności powinny być mniejsze 0,33/ 0,25/ 0,2 – wtedy łatwo odróżnić piwo od typowego piwa z sześciopaka.
3. pomalowane powinny być w charakterystyczny sposób ( jak etykiety : alle browar, ursa maior, raduga ,widawa , faktoria, szał piw)
16 lut 2015 at 23:01
Zdecydowanie butelka bo inaczej nie było by w co nalać piwa uwarzonego samodzielnie:)
16 lut 2015 at 23:10
Mi właściwie piwo w puszce przydałoby się tylko na jakieś górskie wypady czy coś, bo wtedy jest to po prostu lżejszy bagaż. Ewentualnie do trzaśnięcia sobie prosto z opakowania gdzieś z kumplami w tzw. plenerze.
17 lut 2015 at 00:50
Z tego co kojarzę, to kiedyś Kopyr o tym wspominał i stwierdził, że puszka jest najlepszym opakowaniem dla piwa, ale niestety koszty są zbyt duże, aby polski CRAFT był w stanie je udźwignąć. Ale myślę, że z czasem zaczną się eksperymenty z puszkami ;)
17 lut 2015 at 14:45
W ostatnią niedzielę byłem na kursie sensorycznym prowadzonym przez Tomka Rogaczewskiego i mówił to samo :) Gumka od kapsla przepuszcza pewne ilości powietrza, natomiast puszka nie. A na pytanie o puszkowanie piwa stwierdził, że musiałby sprzedać 4 takie browary jak ma, żeby kupić linię do puszkowania ;p
17 lut 2015 at 01:56
Kwestia craftowych puszek jest najbardziej uzależniona od miejsca warzenia. Pierwszym craftem rozlewającym swoje piwa do puszek będzie browar kontraktowy, który zdecyduje się na warzenie w browarze z linią do puszkowania, np. w Zduńskiej Woli, albo w Łodzi. Myślę, że to kwestia niezbyt długiego czasu.
17 lut 2015 at 13:11
Jabłonowo leje Belfasta i Na miodzie gryczanym do puszek… stawiam na nich… tym bardziej, że już teraz w ich browarze (co prawda w Tarczynie) działa Mason…
17 lut 2015 at 12:31
Tak sobie pomyślałem tylko – co z osadem w takiej puszce? Piwa mocno zmętnione ciężko byłoby bez niego nalać ; >
17 lut 2015 at 15:42
Mnie ciekawi co innego, skoro takie portery utleniają się do szlachetnych aromatów i smaków (czyli czas plus ta miniprzepuszczalność kapsla im służą) to jak starzeje się np. porter łódzki? czy ktoś miał okazję porównać świeżaka z puszki z takim z szafy?
17 lut 2015 at 17:03
Może być, że do tego typu piw lepsza jest butla ;) ponoć mocno chmielone piwa dobrze się przechowuje w puszce
18 lut 2015 at 09:35
Mogą być puszki pod warunkiem że pojemność i cena się nie zmieni.Natomiast zmniejszanie pojemności żeby się wyróżniać to nie tędy droga.Czytać każdy chyba umie.
29 mar 2015 at 15:43
Po pierwsze, szkło jest szczelniejsze od plastiku i aluminium. Dwa, szkło jest neutralne, w przeciwieństwie do konkurentów. Szkło jest bardziej naturalne. Tylko szkło.
28 kwi 2015 at 13:46
Złączenie szkło-kapsel jest mniej szczelne niż puszka aluminiowa. Poza tym aluminiowe puszki są w środku lakierowane, tak więc piwo i tak nie ma kontaktu z metalem. Lakier zazwyczaj nie zawiera plastyfikatorów (nie musi), uszczelka kapsla – kto wie? W kwestii naturalności – i szkło, i aluminium, to wysoce przetworzone minerały. Z tą różnicą, że szkło zalega po lasach, a aluminium zbieracze dokładnie wybierają. Koszty środowiskowe mycia butelek ciężko porównać z kosztem przetopienia puszek, ale jedne i drugie są dość istotne i to nie jest tak prosto, że butelkę „można po prostu użyć”.
2 maj 2015 at 15:25
oczywiscie, ze kupowalbym w puszce, po pierwsze wygoda, mozna zabrac ukochane piwko w plenerek np.