Piwa z Gościszewa albo się lubi, albo nie zwraca na nie za bardzo uwagi. Nie można z całą pewnością uznać, że browar ze wschodnich rubieży Pomorskiego, robi piwa słabe. Robi piwa codzienne, przyzwoite, a jak trafi się Rycerz za kilka ziko za kufel w przepięknej malborskiej Spiżarni, to można przy nim spędzić całą noc. Na blogu gościły już Starogdańskie, Darz Bór oraz Komtur. Dla mnie, piwa z Gościszewa, to wybór w sam raz na rower albo nawodnienie po meczu w piłę. W pobliskim Smaku mam je prosto z lodówki, więc wybór jest prosty, kiedy chcę chlapnąć piwsko z gwinta na jakiejś leśnej altance. Kontemplując wtedy otaczającą naturę, bardziej niż samo piwo.
Ostatnio komentowane