Trochę późno się Jabłonowo ocknęło, wypuszczając prześmiewcze w stosunku do rywala piwo dopiero na początku 2017 roku. Legenda polskiego kraftu, prosto z serca Warmii, zadebiutowała na rynku rok wcześniej. Kiedy do sklepów trafiała pierwsza warka „Podbitego”, naturalnie zestawiano ją z Imperium Prunum. Co najciekawsze, w stosunku jakość do ceny, nie tylko moim zdaniem, kładło kormoranowy kartonik na boku i zasadzało mu buta na kapsel. Przy drugiej warce Prunum zaczęły się spekulacje, wykupywanie piwa po to, aby odsprzedać je o wiele drożej i inne patologiczne zagrania polskiej sceny piwnej. Za dwie butelki Prunum można było kupić kawałek ziemi pod Morągiem i zostało jeszcze na używanego Golfa IV.
Tag: imperium prunum
Degustacja porterów imperialnych. Jak poradziło sobie Prunum?
Porterów imperialnych rynek wyrzucił nam na początku tego roku kilka, w porywach do kilkunastu. To styl zbliżony do imperialnych stoutów, a często trudno dobrego IP od RIS-a odróżnić, bo przy takiej różnorodności receptur różnice są praktycznie niezauważalne. Proponuję Wam szybki przegląd dostępnych na rynku porterów imperialnych. Uwaga: zdjęcia robione liczydłem!
Piwny hype — w okowach oczekiwań
Hype. Magiczne słowo, pobudzające wyobraźnię tysięcy kraftofoli w całej Polsce. Jeśli jest na coś „hajp”, to w domyśle będzie to dobre. Zasada dowodu społecznej słuszności sprawdza się w przypadku nowych piw niemalże doskonale. Gorzej jest już z weryfikacją. Piwa, na które się napalamy, zdarzają się oczywiście petardami. Często jednak to właśnie cichsze premiery wywołują jednak motylki w brzuchu i przyprawiają o szybsze bicie serca. Jak to jest z tym hype’em?
Ostatnio komentowane