Ilość piwnych premier i piw regularnie widywanych na pólkach sklepów specjalistycznych w Polsce jest wręcz przytłaczająca. Niewielu z nas może pozwolić sobie na luksus próbowania każdej pozycji. Doba jest za krótka, portfel za płytki, a wątroba regeneruje się zbyt wolno. W gąszczu informacji o nowościach pojawiają się jaśniejsze rozbłyski, sygnalizujące piwa, których koniecznie powinniśmy spróbować. Rozbłyski te noszą nazwę „hajpu”.
Ostatnio komentowane