– Kiedyś to było piwo… a nie ten syf z koncentratu, który teraz robią. Pamiętasz Zenek, jak kiedyś smakował Żywiec? To były czasy! Delektowałem się tym piwkiem, gdy czwarty rok z rzędu siedziałem na pierwszym roku studiów. To znaczy nie siedziałem, he he, wolałem iść z kolegami na piwo za budę. Ale Żywiec kurwa, to był Żywiec! To było kurwa piwo! A nie koncentrat z Chin, rozcieńczany wodą gazowaną! – warknął Mietek, do wyraźnie już znietrzeźwionego kolegi Zenka, który wpatrywał się nieobecnym wzrokiem w stojącego naprzeciw ławki, niebieskiego Forda Mondeo na chojnickich blachach. – Słuchasz ty mnie? – krzyknął Mietek. Zenek ani nie przytaknął, ani nie zaprzeczył. Twierdził zresztą, że Mietek to zawsze ma jakieś dziwne rewelacje do przekazania. Jego Harde mu smakowało, po co snuć dziwne teorie?
Ostatnio komentowane