Trochę późno się Jabłonowo ocknęło, wypuszczając prześmiewcze w stosunku do rywala piwo dopiero na początku 2017 roku. Legenda polskiego kraftu, prosto z serca Warmii, zadebiutowała na rynku rok wcześniej. Kiedy do sklepów trafiała pierwsza warka „Podbitego”, naturalnie zestawiano ją z Imperium Prunum. Co najciekawsze, w stosunku jakość do ceny, nie tylko moim zdaniem, kładło kormoranowy kartonik na boku i zasadzało mu buta na kapsel. Przy drugiej warce Prunum zaczęły się spekulacje, wykupywanie piwa po to, aby odsprzedać je o wiele drożej i inne patologiczne zagrania polskiej sceny piwnej. Za dwie butelki Prunum można było kupić kawałek ziemi pod Morągiem i zostało jeszcze na używanego Golfa IV.
Ostatnio komentowane