Wiecie o co najczęściej jestem pytany? O polecenie konkretnych piw, zgodnych z preferencjami pijącego. Zresztą po to powstały piwne blogi. Aby recenzować, a w rezultacie polecać lub odradzać. Różnorodność piwnej sceny przerasta czasami też i jej bywalców, a co dopiero kogoś, kto szuka piwa na wieczór czy imprezę. Ja przed półką z winem czuję się jak dziadek z demencją, który zwiał z pobliskiego DPS-u. To jak musi czuć się odwiedzający sklep z dobrym piwem?
Ostatnio komentowane