Od wczoraj, w poszukiwaniu Guinessa w puszce, odwiedziłem już 6 sklepów, w tym 3 hipermarkety. Nigdzie nie można go dostać, nawet w małych sklepach osiedlowych, gdzie – o dziwo – kupimy piwo PINTY. Nie ma, wyparowało, Real nie ma, Leclerc nie ma. Poszukiwania zaprowadziły mnie do Intermarche, gdzie odnalazłem Celtyckie Ciemne oraz Złoty Łan. Przed półką szybki research w smartfonie – tego drugiego kijem przez szmatę nie tknę. Celtyckiego sam spróbuję…
Ostatnio komentowane