Powiem Ci, że wcale się nie cieszę z przejścia kursu sensorycznego„. W zimowy wieczór spotkaliśmy się wraz z Bartkiem z MojKufelek.pl w warszawskich Spiskowcach Rozkoszy. Te słowa padają z ust jego kolegi, z którym poznaliśmy się jedno albo dwa piwa wcześniej. Siedzę zaskoczony i czekam na wyjaśnienie. Bo przecież po to są kursy sensoryczne, aby uczyć się o piwie więcej, kontemplować je dłużej i mocniej doświadczać. A jednak. Spotkałem osobę, która wolałaby takiego kursu nie przechodzić.
Czytaj całość