Coraz chętniej zwracam uwagę na alkohole inne niż piwo. Szczególnie mocno ciągnie mnie do single malt whisky i miodów pitnych. Już jakiś czas temu zamarzyła mi się współpraca z destylarnią, miodosytnią albo sklepem specjalistycznym. Mamy najlepsze miody pitne na świecie, a mimo to rzadko po nie sięgamy. Butelki z półtorakami, dwójniakami i trójniakami stoją na półkach sklepowych, pomijane przez klientów. Z tego co się orientuję, tylko 3 osoby w Polsce piszą na blogu o miodach, przeważnie poza wpisami o innych trunkach. Okazuje się, że miód pitny potrafi zachwycić piwosza. Na tyle, że zastanawiam się, czy na dłużej się z nim nie związać.
Czytaj całość