Czasy, kiedy przeciętny wizytator hipermarketowej półki z piwem wiedział o tym napoju tyle, że można go podzielić na wersje słabe i mocne mamy chyba za sobą. Wciąż jednak punktem wejścia w krafcik są raczej te nieco droższe lagery. Nierzadko słyszę pytanie: „no dobra, ale niby czemu piwo za piątala jest lepsze od podobnego za dwa zeta w promce?”. Sięgam wtedy do worka z takimi określeniami jak „goryczka”, „więcej smaku”, „dzieje się więcej” czy „musiałbyś sobie porównać”. I właśnie dzisiaj wyciągam z owego worka to ostatnie stwierdzenie. Porównajmy zatem trzy segmenty cenowe, zestawiając ze sobą trzy jasne lagery — koncerniaka, regionalniaka i kraft. Czy różnice będą zauważalne?

Czytaj całość