Tag: lech shandy dry orange

Lech Shandy Dry Orange — to może zabić!

Mam okropne zakwasy. Wróciłem na siłownię po pół roku przerwy i ledwo mogę się po tyłku podrapać. W dni treningowe alkoholu unikam, no ale Lech Shandy Dry Orange to nie alkohol, tylko oranżadka. Ostatnio nieco głoduję (ach, dieta), a gdy chcę sobie wypić piwko, to głoduję jeszcze bardziej. Z wątpliwą przyjemnością wyjąłem w ten gorący, parny wieczór, nowy twór Kompani Piwowarskiej. Mam nadzieję, że pójdzie w bica… chociaż mam wrażenie, że raczej w wątrobę

Czytaj całość

Radlerowe nowości w 2013 roku

Boom na polskie radlery zaczął się w 2012 roku, kiedy to na półki sklepowe trafił najpierw Lech Shandy, a po nim Warka Radler. Zresztą nie tylko w Polsce tak było. Słowacy wypuścili Zlatego Bazanta w dwóch wersjach smakowych – grejpfrutowej (bardzo smaczny) i cytrynowej. Na drugi kwartał 2013 roku szykuje nam się wysyp kolejnych radlerowych nowości. Już teraz mogę Wam napisać, że szykuję wielką konfrontację owocowych napitków.
Czytaj całość