Boom na polskie radlery zaczął się w 2012 roku, kiedy to na półki sklepowe trafił najpierw Lech Shandy, a po nim Warka Radler. Zresztą nie tylko w Polsce tak było. Słowacy wypuścili Zlatego Bazanta w dwóch wersjach smakowych – grejpfrutowej (bardzo smaczny) i cytrynowej. Na drugi kwartał 2013 roku szykuje nam się wysyp kolejnych radlerowych nowości. Już teraz mogę Wam napisać, że szykuję wielką konfrontację owocowych napitków.
Okocim Radler
Piwo-lemoniada od Carlsberg Polska. Proporcja piwa do napoju: 45 do 55%. W smaku odnajdziemy także limonkę. Ja już je piłem i mogę polecić. W ślepym teście z Warką Radler nie potrafiłbym ich od siebie odróżnić. Wybierajcie Okocim Radler, bo jest tańszy od Warki Radler o prawie złotówkę. Etykietka jest brzydka jak noc.
Wojak Radler
Potworek od Kompanii Piwowarskiej. Nie mam pojęcia, jakie mózgi siedzą w zarządzie tej spółki, ale jedno jest pewne – normalni to oni nie są. Nie rozumiem jak z piwa kojarzonego z żulami można robić radlera. Wiadomo, że pijak tego nie tknie, a normalna osoba – dbająca o reputację wśród znajomych – także nie. Proporcje piwa do lemoniady: 44% do 56%.
Lech Shandy Dry Orange
Recenzja Lech Shandy Dry Orange na moim blogu: tutaj
Czyli Lech z dodatkiem napoju pomarańczowego. Nie jestem zwolennikiem Lecha Shandy, wyczuwam w nim całą gamę chemicznych aromatów. Tego napoju pić się po prostu nie da, chociaż ma swoich zwolenników (w końcu ktoś musiał wypić te 30 milionów butelek). Lech Shandy i Warka Radler to jak Lechia Gdańsk i Arka Gdynia. FC Barcelona i Real Madryt. Apple i Android. I you know what I mean…
Warka Radler Jabłko
Ciekawa propozycja od Grupy Żywiec. Napój będzie zapewne porównywany do Sommersby.
14 maj 2013 at 14:23
Jakim cudem warka jabłkowa miała by być porównywana do sommersby. Sommersby to cydr o zawartości 4.5 % a warka jabłkowa to poprostu piwo 2%-owe z sokiem jabłkowym!
15 maj 2013 at 12:11
Sommersby to nie jest cydr. Sommersby to piwo wymieszane z sokiem jabłkowym. Koło cydru to to nawet nie stało. :)
15 maj 2013 at 22:28
a w dodatku jest lepsze od prawdziwego cidera ;p
16 maj 2013 at 10:29
To u nas – normalnie Sommersby to cydr. Ze względu na nasze chore przepisy co do akcyzy na cydr nikt nie interesuje się masową produkcją. Ma się to zmienić – pytanie kiedy.
A co do kolegi poniżej – chyba dobrego cyderka nie piłeś :)
20 maj 2013 at 19:35
No fail. To, że Polska (duży producent jabłek) nie produkuje cydru, nie znaczy że nie można go kupić…
20 maj 2013 at 21:15
Serio zagraniczne Somersby to co innego, niż nasze Somersby?
25 maj 2013 at 13:03
Dokładnie – Sommersby to marka cydru
25 maj 2013 at 13:46
No to ciekawie. Może uda mi się kiedyś dorwać i spróbować. :)