To piwko otrzymałem jako jeden z prezentów urodzinowych. Wygląd butelki przypadł chyba do gustu moim znajomym, którzy zapewne do teraz nie wiedzą, co mi sprezentowali. Nieco poczytałem w internecie i dowiedziałem się przede wszystkim, że jest to piwo typu kellerbier. Ciężko jednoznacznie zdefiniować, czy to ciemniak, czy trunek jasny. Niektórzy twierdzą bowiem, że jest to piwo półciemne. Brzmi ciekawie? Czytajcie dalej.
Aktien Zwick’l to piwo z niemieckiego browaru Bayreuther, który warzy w bawarskim mieście Bayreuth. Prócz kellebiera w ich ofercie znajdziemy także pilsnera, radlera, koźlaka czy piwo pszeniczne. Zapoznałem się z opiniami na temat ichniejszych piw – rewelacyjne nie są i ponoć Aktien Zwick’l jest z nich wszystkich najlepszy.
Co ciekawe, piwa typu keller to piwa nieleżakowane. Co jeszcze ciekawsze – zdarzają się kellery jaśniejsze oraz ciemniejsze; generalnie nie ma jasnej reguły określającej, jak piwo tego typu ma wyglądać ani smakować. Głosy są podzielone. Na forach toczą się dyskusje.
No dobrze, a jak smakuje Aktien Zwick’l?
W zapachu wyczuwam jedynie delikatny karmel i – jeśli mnie nos nie zawodzi – czosnek. Gdzieś w tle, bardzo delikatny, ale jednak czosnek. Nic poza tym. Piwo jest słabo nagazowane, co o dziwo mi – osobie, lubiącej dobrze nagazowane piwa – nie przeszkadza.
Smak jest orzeźwiający, świeży, niezbyt intensywny. Nie zaskakują nas aromaty znane z piw na przykład pszenicznych czy belgijskich, a wyczujemy jedynie delikatny karmel i drożdże. Pod tym względem przypomina wykastrowanego pszeniczaka. Goryczka bardzo stonowana, delikatna.
Piwo idealne na upalne dni. Dobrze gasi pragnienie, pije się je łatwo i przyjemnie. Nie jest to partia typowo degustacyjna, ale trunek dla ochłody i relaksu. Z pewnością sięgnę po nie raz jeszcze. Mniam!
Ostatnio komentowane