Tag: flanders red ale

Wstęp do „kwachów” w dwóch odsłonach — flanders red ale i berliner weisse

Standardowa reakcja na kwaśne piwa? „O fuj, jakie kwaśne!„. „No co ty nie powiesz?” — chciałoby się rzec. Uważam jednak, że podejściem lepszym od ironii jest edukacja. Warto pokazywać niesamowicie różnorodny świat piwa. Niestety, koncerny zawęziły nam spojrzenie, ograniczając naszą wizję do jasnego, ciemnego i mocnego porteru (nierzadko dla wielu tożsamych). Wiele wody w Motławie upłynie, nim pierwszy duży browar postanowi zakwasić swoje piwa. Być może nigdy się to nie zdarzy. Jak dobrze, że mamy graczy, którzy się tego nie boją… :)

Czytaj całość

4 smaki, które udowodnią Ci, że piwo różne ma oblicza

Jest jeden prosty sposób, aby wywołać pianę na gębie kraftofila. Wystarczy wciąć mu się w zdanie podczas oracji na temat piwa, które bardzo mu zasmakowało i powiedzieć: „no piwo jak piwo, wszystkie podobne„. Tym samym odpalicie sekwencję wkurwo-edukacyjno-moralizatorską, zakończoną postawieniem przed Wami kilku próbek z piwami tak od siebie różnymi, że tylko ktoś z nosem pełnym polipów nie odróżniłby jednego od drugiego. Nim jednak wywołacie podobną sytuację w multitapie — a nie widzicie znaczących różnic pomiędzy konkretnymi piwami — zapoznajcie się z poniższymi stylami. Tak odmiennymi od siebie, jak to tylko możliwe.

Czytaj całość

Od czego zacząć przygodę z kwaśnym piwem? [MINI PORADNIK]

Sour is the new hoppy! Takie okrzyki wznoszą się od jakiegoś czasu pośród piwnych geeków. Są jak wieszczony przez ekspertów „rok mobile’u”, który nadchodzi wielkimi krokami od 10 lat. Nie ważne, że każdy już dawno używa urządzeń mobilnych i szydzi z eksperckiej paplaniny. Podobnie jest z kwaśnym piwem. Wiele osób pija „kwasy”, a sytuacja wciąż wydaje się analogiczna. Daj się zainteresować tematem piw kwaśnych, bo warto kilku spróbować. Postaram się pomóc Ci w wyborze. Gotowy?

Czytaj całość

Duchesse de Bourgogne [PIWO MIESIĄCA]

Ikona stylu flanders red ale. Nikt nie wie, jak wymówić tę nazwę w sklepie. Ja też nie wiem i kiedy to piwo kupuję, czuję się nieco zakłopotany. Etykieta, w której niektórzy dopatrują się Najświętszej Panienki, a chodzi o Księżną Burgundii, Marię Burgundzką. Córkę faceta, który miał wielkie ambicje. Chciał bowiem podbić w XV wieku Szwajcarię. W jego ostatniej bitwie został dobity mieczem, tonąc w zamarzniętym stawie. Zostałby uratowany, gdyby żołnierz, do którego wołał o pomoc, nie był głuchy i zrozumiał, że może uratować księcia. Zresztą poczytajcie sobie trochę o Karolu Zuchwałym, bo ma bogatą historię. Ja wolę pisać o konkretach… :)
Czytaj całość