Każdy z nas zetknął się w multitapie z zachowaniem, które zakwalifikowaliśmy jako „nieodpowiednie”. Nie chodzi o klasyczne rzyganie do pisuaru, wyzwiska czy bójki, a podstawową ogładę i wyczucie, co można, a czego nie należy robić w knajpie z dobrym piwem. Niestety, wiele osób nie chce lub nie potrafi odnaleźć się w otoczeniu dwudziestu kranów i setki ludzi tłoczących się w ciasnej przestrzeni. Ten krótki poradnik to nie tylko podpowiedzi dla nich, ale także dla tych, którzy z niektórymi „przyjemniaczkami” muszą się użerać.
Tag: savoir-vivre
Piwny „savoir-vivre” w pubie
Kiedy idziemy do multitapu czy pubu, chcemy się przede wszystkim odchamić. Żadna to kolacja z prezesem czy randka ze znaną aktorką. Nie trzeba się spinać, świetnie ubierać, żelować, psikać perfumami (umyć się wypada), idealnie dobierać krawat do spodni czy w końcu, zachowywać przy stole. Z drugiej strony pewne elementarne zasady obowiązują nas wszystkich w życiu codziennym. Z tramwaju najpierw ludzie wychodzą, przepuszczamy ciężarne kobiety w kolejkach, ustępujemy miejsca starszym osobom, nie słuchamy Dimmu Borgir o 3:00 w nocy, przy otwartych oknach, w bloku. Pewne zasady obowiązują także w pubie. Tym razem – aby nikt nie poczuł się olany – sporządziłem spis zasad dla obydwu stron. Czekam na Wasze spostrzeżenia w komentarzach!
Czytaj całość
To miał być tekst o tym, jak zachowywać się przed półką z piwami…
Aby nie wyjść na piwną łajzę, poruszyliśmy już temat degustacji piwa. Tych z Was, którzy nie mieli przyjemności się z nim zapoznać – odsyłam TUTAJ. Zapomnieliśmy natomiast omówić podstaw, czyli tego, w jaki sposób zachowywać się w sklepie z piwem. Nie ważne, czy jest to osiedlowy warzywniak u Pani Izy, hipermarket w Opolu czy specjalistyczny sklep w piwnicy bloku mieszkalnego, gdzie wstęp mają tylko prawdziwe piwne świry. Musisz wiedzieć jak się zachować.
Czytaj całość
Piwny savoir-vivre. Jak nie wyjść na głąba?
Żeby nie sfrajerzyć się na degustacji ze znajomymi, trzeba przestrzegać pewnych zasad. Nazwijmy je piwnym savoir-vivre. Przychodzisz na „degustę”, a nie żadne żłopanie Toporków czy innych Pilsweiserów. Poważna mina, poczucie misji do spełnienia i chęć obwieszczenia światu, że oto właśnie wychyliłeś szklaneczkę zacnego trunku. Zero radości z picia. Sama powinność, obowiązek i twarde reguły. Nie wyjdź na głąba. Przeczytaj ten poradnik!
Czytaj całość
Ostatnio komentowane