Tag: wódka

Znudziły mnie już te wszystkie słodkie ipki. Czas na zmiany na blogu!

Byłem wczoraj w sklepie po piwo i nie znalazłem tam żadnego APA czy AIPA. Klasyki, którą tak pokochałem blisko 10 lat temu. Klasyki, która stała się ikoną piwnej rewolucji w Polsce. Klasyki, która penetrowała moje trzewia i katowała trzustkę przez blisko 9 lat. Trochę podśmiechiwałem się w duchu z tych wszystkich dziwolągów, którzy potrafią wypić 6 soczkowych DDH NEIPA i jeszcze próbują Ci wkręcać w żywe oczy, że między pierwszym a trzecim była wyraźna różnica, bo w tym pierwszym był miks marakui z mango, a w drugim mango z marakują. W sklepach brakuje klasyki, brakuje też jednostek IBU zdzierających papę niczym nagrzana Starogardzka, ściągnięta z okna od południowej strony po 5 latach zapomnienia. A skoro sklepy tej klasyki mi nie chcą dostarczyć, to nie mam o czym pisać, bo blog nie nazywa się Bobofrutolucja albo Kubusiolucja.

Czytaj całość

Wódka Jednorodna w ustach miłośnika piwa. Czy wyczułem różnice?

Nigdy nie powiem, że wóda jest smaczna!” – zarzekał się mój kolega, trzymając w ręce kieliszek dobrej ziemniaczanej wódki. Miał rychło zmienić zdanie, a ja chełpić się wątpliwą moralnie zdolnością przekonywania ludzi do alkoholu. Flaszka nie była nawet schłodzona, co być może wzmagało w nim przeczucie, że albo jestem alkusem, albo za dużo już wypiłem i próbuję mu coś ściemnić. Kiedy było po wszystkim, spojrzał na mnie z niedowierzaniem. „Ale to jest pyszne…” – po czym nadstawił kieliszek, żebym mu na drugą nóżkę, bo będzie kulał.

Czytaj całość

Cztery fazy alkoholowych libacji

Goszcząc na wszelkiego rodzaju posiadówkach czy domówkach, na pewno zauważyliście, że wraz ze wzrostem upojenia alkoholowego, zmienia się całkowicie klimat imprezy. Po „chłodnym starcie” i nieśmiałych, nieklejących się rozmowach, nadchodzą tematy luźniejsze, niezobowiązujące. Koniec końców wszyscy rano do siebie dzwonią i pytają: „Jak się czujesz?„. No więc ja dzisiaj czuję się nietęgo…

Czytaj całość