Dotychczas, szczytem perfidii była dla mnie sprzedaż piw z Łebskiego Browaru. Przypomnij sobie wpis o tej ściemniarskiej inicjatywie. Sam prezes przedsięwzięcia (bo takiego browaru w Łebie nie ma), w rozmowie ze mną stwierdził, że te wszystkie Międzyzdrojowe, Sopociaki, Gdańskie i tak dalej to jedno, to samo piwo. Piwo z Witnicy, Lubuskie Jasne, sprzedawane z kilkukrotną przebitką, aby naciągać turystów. Jak inaczej można nazwać taki biznes jak nie czystym skurwysyństwem?
Wkurzyłem się i napisałem o tej inicjatywie na początku mojej przygody z piwnym blogowaniem, za co straszono mnie sądami. Psy poszczekały, karawana pojechała dalej i jedzie tak do dzisiaj. Piana na moich ustach pojawiła się kilka dni temu, kiedy szanowny kolega, Tomek Schutz (Browar Gdynia, dajcie mu suba) wstawił na Facebooka zdjęcie kolejnego naciągacza. Poprosiłem więc Tomka o nieco więcej zdjęć, abym mógł zrobić awanturę i przestrzec Czytelników.
Co jak co, ale naciągaczy liczących na łatwy zysk nie znoszę i będę tępił na łamach Piwolucji jak tylko się da. Spójrzcie na poniższe zdjęcia.
Sopocki Browar, Sopockie
Zagotowałem się! Perfidia takich ludzi nie zna granic!
Co mnie tak wkurzyło? Owszem, istnieje w Sopocie browar restauracyjny. Nazywa się Browar Miejski Sopot i z tymi piwami nie ma nic wspólnego. Nie ma w Sopocie żadnego innego browaru, a już na pewno Sopocki Browar nie może niczego polecić. Mogłoby się przecież zdarzyć tak, że Browar Miejski w Sopocie poleciłby jakieś piwo. Dziwna zagrywka, ale można ją przyjąć.
Podwójne zakłamanie następuje, kiedy nie ma czegoś takiego jak Sopocki Browar i trudno, aby taki twór dodatkowo coś polecał. No bo co poleca? Nieswoje piwo? Śmiech na sali!
Druga sprawa, jak możecie wyczytać z kontretykiety, za piwo odpowiada Wielobranżowa Agencja Handlowa. Trudno więc, aby agencja handlowa warzyła piwo. No, chyba że zmieniły się przepisy i od niedawna można sprzedawać piwa domowe na rynku, podpinając się pod swoją firmę.
Trzecia sprawa: zaporowa cena za lagera. Nie wiem, gdzie Pan Krzysztof kupuje piwa, ale zakładam, że jest to nasza cudowna Witnica lub Krajan, sprzedające swoje wyroby komu popadnie. Nie dbające przy tym o to, kto, gdzie i za ile opchnie je naiwniakom. Hajs się zgadza, frajerzy! Robimy przebitkę i wrzucamy do sklepów.
Czwarta sprawa: odwołanie się do kurortu nadmorskiego. Turysta przyjeżdżający na wakacje i niemający rozeznania na rynku piwnym uzna z pewnością, że pije piwo z jakiegoś małego, lokalnego, sopockiego browaru. Zamiast pójść do wspomnianego Browaru Miejskiego, kupi maślanego lagera za 6 złotych w Żabce czy Fresh Markecie. Przepłaci za nudne piwo, być może zrazi się do drogiego piwa, bo jakiś jegomość postanowił zrobić go w bambuko.
Trzymać się od tego piwa z daleka! To kolejna ściemniona inicjatywa, twór nastawiony na zysk i nieliczący się z konsumentami. Przedsiębiorstwo kupuje piwo za grosze, nakleja swoje etykiety i pod pozorem warzenia w Sopocie sprzedaje z kilkukrotną przebitką.
Naciągaczom mówimy stanowcze „won mi z tym!”.
PS. Podaj ten wpis dalej, jeśli Twoi znajomi bywają w Sopocie. Niech nie dają się naciągnąć!
PS 2. Strona tego przedsięwzięcia nie działa. Lepiej zajrzyjcie do Browaru Miejskiego Sopot.
11 wrz 2015 at 13:38
Mi to wygląda na Krajan. Swoją drogą ciekawe ile Sopocki Browar ma wspólnego z Browarem Sopot, czyli ogródkiem piwnym na początku Monciaka, gdzie od paru sezonów polewają ludziom Krajana jako piwo z Sopotu…
11 wrz 2015 at 14:04
Te piwa, o których wspominasz Bartek w Sopocie przy Molo miały adres siedziby ul. 23 Marca ( kolejna ściema czyli powołanie się na dawny Browar w Sopocie – na terenach Sopot Plastu ) , to tam gdzie nasz Antoś Abraham woził piwo Niemcom jako kierowca. Tu adres wskazuje na sklep spożywczy przed osiedlem Brodwino.
30 lis 2015 at 11:17
to coś zwane piwem sopockie tradycyjne powinno nie mieć z niczym wspólnego … na etykietach ładnie fajnie nawet da się wyczytać o goryczce
cyt. ze strony tego eliksiru „Ile to razy odstawia się piwo, które nadmiernie nasycone gazem powoduje wzdęcia, zabija smak trunku, ale i zwykłą przyjemność spożywania go. Tradycyjne przeczy temu wszystkiemu. Zamiast dużej ilości bąbelków poczujemy bogaty posmak miodu z dobrze zbalansowanym słodko- korzennym finiszem neutralizującym WYRAZISTĄ GORYCZKĄ.
Tradycyjne to idealna ilość piwa w piwie!”
pewnie goryczka i reszta smaku była w zapachu do w „piwie” jej nie znalazłem jedyne co jest w nim to słodycz [nie miodu] i procenty ale czy 6% … wątpie i jest nagazowane jak ruski rurociąg , plus dałem za nie w promocji tylko aż 3.99 lepiej obalic np. benediktiner’a (lidl 4 zł) niż to coś
11 wrz 2015 at 14:32
Hm, a wykorzystywanie herbu/logo miasta i znanych obiektów nie jest w tym przypadku również bezprawne ?
11 wrz 2015 at 14:42
U mnie Witnica zrobiła coś podobnego wykorzystując informacje o planach budowy prawdziwego browaru w mieście. Wraz z jakąś hurtownią zalali sklepy „Piwem Świebodzińskim”, które nie ma nic wspólnego z miastem :) Bardzo dużo ludzi dało się nabrać i myślało, że to już tego nowego browaru… Markietingi panie!
11 wrz 2015 at 16:02
Myślę że ktoś kto wydaje na piwo 6 zł sprawdzi co jest napisane na kontretykiecie i jeśli mu nie posmakuje to więcej nie kupi, jeśli zaś rozsmakuje się w nim to dlaczego to piętnować.
Coś co nie jest zabronione jest dozwolone, z tego co wiem nie jest wymagane podanie adresu warzenia piwa, a tylko podmiotu opłacającego akcyzę.
23 paź 2018 at 20:04
No właśnie, jako konsument mam prawo i chcę wiedzieć nazwę producenta, czyli prawdziwego browaru (mury, tanki itd.) a nie „browaru” na który składa się jakiś koleś z recepturą piwa. Już dawno powinien zostać wprowadzony obowiązek podawania na etykietach producenta ( browaru nie handlarza). Jedyny lakoniczny napis np. wyprodukowano w UE doprowadza mnie do szału, równie dobrze można napisać – wyprodukowano na kuli ziemskiej.
Jako zbieracz etykiet wypitych piw od 35 lat (moja kolekcja liczy 19 500 etykiet z 182 krajów) mogę powiedzieć, że taka ściema z tymi wszystkimi kontraktami, podróbami i klonami jest tylko w Polsce, nigdzie na świecie.
Zajmujemy niechlubne 1 miejsce w robieniu z konsumenta wała. Powinien zając się tym UOKiK lub Federacja Konsumentów.
11 wrz 2015 at 16:08
Zazwyczaj przychylam się do niektórych opinii prowadzącego blog, jednak tym razem jestem co najmniej zdziwiony. O co ten cały hejt na Bogu ducha winnego Pana Marketingowca?
Pan sobie zamówił serię piw ze swoją etykietą, wykorzystuje na niej kilka ciekawych „chłytóff małketingowych” i zaraz się go odsądza od czci i wiary. Bardzo podobają mi się polityczne sformułowania o tym, że browar „poleca” oraz „prezentuje” piwo – nigdzie nie ma napisane, że to piwo samodzielnie uwarzył :) Dodatkowo wszędzie (i na piwach i na stronie internetowej) jest napisane jasno, że podmiot z którym mamy do czynienia to agencja marketingowa – nikt nam tu nie mydli oczu jakimś „browarem kontraktowym”…
Czym w takim razie działania lokalnego Pana Przedsiębiorcy, który chciał ugryźć swój kawałek z tortu „piw regionalnych” (trochę późno się poorientował, ale to już insza inszość) są gorsze od działań niektórych marketingowców dumnie określających się jako „browary kontraktowe”. Nie mówię tu oczywiście o wszystkich inicjatywach tego typu, jednak trzeba przyznać, że poziom niektórych, przy aktualnej pozycji jaką wyrobiły sobie na rynku pozwala sądzić, że stoją za nimi na pewno spece od marketingu – niekoniecznie dobrego piwa.
Żebym nie został źle zrozumiany – dobrze, że ostrzegasz przed tego typu „mistyfikacjami”, jednak – moim zdaniem – niepotrzebnie wylewasz przy okazji falę hejtu. Z ręką na sercu przyznać trzeba, że browar nie podszywa się jakoś ponadprzeciętnie pod jakiś inny podmiot rynkowy, nie mydli też oczu nie wiadomo jak wyszukanymi gatunkami, czy składnikami, sprzedając na etykietach typową gadkę o „tradycyjnym smaku”, „źródlanej wodzie”, itp… A to, że drogo sprzedaje? Wolno mu – to jest wolny rynek, jeżeli klient to kupi i mu posmakuje, i wciąż będzie kupował za tą cenę – może to jakiś znak? :D
11 wrz 2015 at 20:35
Ja nie akceptuję takiego leseferyzmu „co nie jest zabronione, jest dozwolone”. Być może, gość stojący za tym szemranym interesem nie złamał prawa de jure, ale na pewno jego działalność jest moralnie naganna. Naciągacz to naciągacz. Parówki z cielęciną (1%), parówki z szynki (z tłuszczu i skóry z szynki) i piwo sopockie. Smacznego. Żaden poziom hejtu nie jest zbyt wielki dla tego rodzaju inicjatyw!
11 wrz 2015 at 22:47
Podejrzewam na 99% że piwo to jest ze 100% słodu jęczmiennego, koncerniaki są z syropu glukozowo-fruktozowego i jakoś nikt nie robi z tego afery.
12 wrz 2015 at 10:29
Uwarz mi piwo z syropu glukozowo-fruktozowego, proszę :)
Koncerniaki „są ze słodu”, syropu dodaje się do podbicia ekstraktu.
13 wrz 2015 at 12:55
Polskie prawo dopuszcza nazywanie mianem piwa napojów alkoholowych powstałych w wyniku fermentacji alkoholowej przy wytworzeniu, których min. 51% cukrów pochodzi z surowca słodowanego, pozostała cześć to jak mniemam w przypadków wielkich browarów (oprócz niektórych piw „premium” w 100% ze słodu) najtańszy „nośnik” fermentowalnych cukrów więc w praktyce wychidzi na to, że to syrop fruktozowo-glukozowy.
11 wrz 2015 at 18:01
kiedyś na Sopot szły piwa z Lublina z Perły
11 wrz 2015 at 20:51
We Władysławowie widziałem piwo „Władek” za 7 czy 8 zł…ale na szczęście nie widziałem nigdy nikogo kto by je kupił.
12 wrz 2015 at 01:43
http://wladek.pl/fotorelacja-kto_widzial_lub_probowal_piwo_wladek-2507.html
12 wrz 2015 at 08:43
W Rewalu piwo rewalskie, też szajs z Witnicy.
12 wrz 2015 at 12:39
W Żyrardowie jest podobna ściema pod nazwą FABRYCZNE, piwo oczywiście pochodzi z Browaru Krajan. Jakiś czas temu pisałem o tym na swoim profilu na FB, mnie też krew zalewa na samą myśl.
2 paź 2015 at 14:12
to na pewno nie witnica, nie ten profil smakowy ;)
8 paź 2015 at 18:11
to jest jakiś browar oprócz trójmiejskiego w sopocie? czyli lubrow? bo coś nie udało mi się znaleźć.
8 paź 2015 at 22:52
Lubrow, Piwna, Browarnia, Browar Miejski Sopot :)
8 paź 2015 at 21:04
W Bieszczadach byłem pierwszy raz od paru lat i zadziwił mnie ogromny wysyp różnego rodzaju piw bieszczadzkich, bieszczad, bies-czadowych, ksu, ustrzyckich itd, większość oczywiście nie ma nic wspólnego z regionem i kosztuje ponad piątkę. W ich natłoku na szczęście wprawny konsument zauważy tez wyroby z browaru Ursa Maior, jakość i cena dyskusyjna, ale to chyba jedyne lokalne piwa regionu.
13 sty 2019 at 19:38
Browar Sopot też nie da się pić a w tawernie w Orłowie nic innego nie oferują
18 sie 2019 at 08:47
wydawanie 6zł na lagera jest samo w sobie durne, bez względu na to skąd pochodzi. więc tak, czy siak celują w osoby nie znające się na piwie.
18 sie 2019 at 14:55
Wydawanie 6zł na lagera jest durne, bo…?