Jak co roku, 6 grudnia, odbędzie się premiera nowego piwa z serii Grand Champion. Wydarzenie duże dla piwnych freaków, którzy wszelkich premier wyczekują niczym dziecko oczekujące na mikołajkowe prezenty. Przekonać chcę także tych mniej doświadczonych piwoszy, że warto wybrać się na początku grudnia do sklepów. Szykuje się świetne piwo, Grand Champion Dubbel.
O co chodzi z Grand Championami?
Zapewne czytaliście u mnie już nie raz o Grand Championach. Nigdy nie było jednak okazji, aby całe przedsięwzięcie nieco Wam przybliżyć. Jestem ogromnym zwolennikiem współpracy browarów z piwowarami domowymi, toteż niezwykle cieszę się na każde piwo warzone w takiej kooperacji. Dzięki takiej właśnie kooperacji powstają co roku piwa z serii Grand Champion Birofilia, warzone w Browarze Zamkowym w Cieszynie, należącym do Grupy Żywiec. Warzą tam także Brackie, Brackie Mastne i Żywca Porter. Szczególnie tego ostatniego polecam. Zresztą… wszystkie polskie portery polecam. Nie doceniamy tego, co mamy.
Co roku w Żywcu odbywa się Festiwal Birofilia. W trakcie imprezy na odwiedzających czeka – jak to na festiwalach piwnych – masa atrakcji i świetnego piwa. Jedną z takich atrakcji jest Konkurs Piw Domowych, które walczą o tytuł Grand Championa Birofilia. Zwycięstwo w takim konkursie, albo chociaż stanięcie na podium, to dla piwowara domowego ogromne wyróżnienie. Zastanawiam się, czy nie największe spośród konkursów piw domowych w Polsce?
O Konkursie Piw Domowych jest głośno nie tylko dlatego, że startuje w nim rok rocznie ponad 200 piwowarów domowych (w tym roku 285). Prawdziwym wyróżnieniem jest możliwość uwarzenia przez zdobywcę tytułu Grand Championa Birofilia swojego piwa w Browarze w Cieszynie. Piwo następnie trafia do sprzedaży ogólnopolskiej. Premiera ma miejsce zawsze 6 grudnia. Czujecie to? Piwowar domowy warzy najlepsze domowe piwo w Polsce dla nas wszystkich, w dużym browarze. I to jest świetne w całym przedsięwzięciu!
Wiecie co jest jeszcze świetne? To, że możemy mieć niemalże 100% pewność, że piwo będzie znakomite. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ drugi rok z rzędu tytuł Grand Championa zdobywa Czesław Dziełak, uznany piwowar domowy, autor receptur Grand Championa IIPA i ciechanowskiego Grand Prixa. Obydwa piwa na pewno kojarzycie :)
Grand Champion Brackie IIPA
Miałem wyjątkowego pecha i z dużym opóźnieniem spróbowałem ubiegłorocznego Grand Championa. Dorwałem go chyba późną wiosną. Powiem więcej: nie zachwycił mnie. Nie zraziłem się i kupiłem go ponownie jakiś czas temu. Tym razem było bardzo dobrze. Świetny aromat tropikalny, nieco żywicy. W smaku podobnie, do tego solidna goryczka. Nut rozpuszczanikowych, o których tyle słyszałem, nie uświadczyłem. Dobre IIPA, które mogłoby trafić do stałej sprzedaży.
Niestety, nie udało mi się go już kupić, chociaż bardzo chciałem to piwo dla Was zrecenzować. Może ktoś z Was ma jeszcze butelkę? :)
A właśnie. Muszę coś wyjaśnić.
Tradycja związana z Grand Championami nie jest taka młoda, jakby mogło się Wam wydawać. Wspomniałem tylko o ubiegłorocznym Imperial IPA. Nie tylko IIPA zdobyło tytuł. Konkurs ma 12 lat, zaś od 2009 roku zwycięskie piwo jest warzone w Cieszynie i trafia na sklepowe półki. Poza IIPA mieliśmy już okazję spróbować dopplebocka, belgian pale ale, kolscha oraz rauchbocka. Czekam na RISa, za rok :) (Edit: dowiedziałem się, że taka kategoria w konkursie nie istnieje, shame on me)
Czego oczekiwać po dubblu?
Przewertowałem piwa, o których pisałem dotychczas i nie znalazłem żadnego dubbla. Z tym stylem po prostu się mijam. Zdarza mi się pić blondy, cenię dobre triple i quadruple, ale dubble mnie omijają. Mam złe wspomnienia po Komesie i od tego czasu dubbel trafił u mnie na listę piw pomijanych, podobnie jak koźlak (podstawowa wersja) czy helles. Helles dlatego, że jest cholernie nudny.
Będzie okazja, aby to zmienić :)
Dubbel to piwo o profilu słodowym. Chmielu praktycznie w nim nie czuć. W aromacie dominuje zapach słodu, nuty karmelu, owoce (śliwki, rodzynki, jabłka, czasem banany) i przyprawowość, obecna generalnie w piwach belgijskich. Smak to połączenie słodowości, przypraw i nut owocowych. Goryczka jest przeważnie niska. Mocne piwa belgijskie pasują mi zawsze do zimowych, mroźnych wieczorów. Bardzo degustacyjne, trudne do wypicia w dużej ilości.
Dubbla chyba najłatwiej porównać do złożonego, przyprawowego koźlaka. Tak mi się kojarzy.
Premiera Grand Championa
Chyba udało mi się Was przekonać, że warto kupić „dziełakowego” dubbla? Tym razem piwo zostanie rozlane do butelek 0,33l. Zapewne pojawią się głosy, że półlitrówki byłyby lepsze. To teraz powiedzcie mi, czy widzieliście na półce w sklepie belga w półlitrówce? :)
„Nie. Ale widzieliśmy w 0,75l!„.
Tak całkiem serio: mocne belgijskie piwa mają wartość wybitnie degustacyjną, więc mała butelka wystarczy. Zawsze można kupić dwie, albo więcej i poleżakować.
Premiera Grand Championa odbędzie się w całej Polsce 6 grudnia. Warto wypatrywać go na półkach sklepowych (szczególnie w TESCO) wieczorem. Jak już dorwiecie butelkę, dajcie znać, czy piwo Wam smakuje. Ze swojej strony planuję mu poświęcić krótki wpis degustacyjny.
Zapomniałbym! Mam dla Was zaproszenie. Zajrzyjcie na premierę :)
No i kto wie. Może uda nam się spotkać w Żywcu za rok? :)
Wpis powstał przy współpracy z Grupą Żywiec, organizatorem Festiwalu Birofilia. Chętnie podjąłem się tej współpracy między innymi dlatego, że cenię sobie śmiałe wypuszczanie piw w ciekawych stylach. Czy smakują lepiej czy gorzej, liczy się to, że duży browar dostrzega zmieniające się preferencje rynku. Popieram takie podejście.
29 lis 2014 at 15:45
„Mocne piwa belgijskie pasują mi się zawsze do zimowych, mroźnych wieczorów.” chyba niepotrzebnie „się” wskoczyło ;)
Dubbla jeszcze żadnego nigdy nie piłem (o zgrozo! cóż ze mnie za piwosz :D), będzie to więc dobra okazja, żeby się zapoznać.
29 lis 2014 at 17:08
FYI w RSS pojawia się miniaturka zdjęcia do IIPA a temat to Dubbel. Trochę to dziwnie wygląda a wystarczy dać zdjęcie najnowszego championa jako pierwsze w poście ;) Co do samego piwa, ja się na pewno cieszę bardziej belgiem niż kolejnym przechmielonym amerykańcem :)
29 lis 2014 at 17:10
O, dzięki! :)
30 lis 2014 at 13:08
Jak dobrze wiemy mocniejsze piwo powinno dłużej leżakować zanim trafi do szkła, a potem na nasze kubki smakowe. Dubbel ma 18 BLG, więc trochę powinien poleżeć. A uwarzony został 6 października. Zakładając 7-10 dni fermentacji burzliwej, 14-21 dni cichej to do butelek trafić powinien z początkiem listopada. I pewnie trafił, a w Tesco można go było kupić już 28 – wiem, bo mam kilka butelek w lodówce i dodam, że nie mam układów w sklepie – stał wystawiony do normalnej sprzedaży (sic)!
Z piwowarskiego doświadczenia wiem, że pierwszą butelkę otwierałbym po minimum dwóch miesiącach nie spodziewając się szaleństwa. To co najlepsze zaczęłoby się ukazywać po około pół roku. Czego więc możemy spodziewać się 6 grudnia? Zapewniam, że… kupmy kilka butelek i poczekajmy z degustacją przynajmniej do lutego.
No i odpowiedzmy sobie czy RIS kiedykolwiek wygra Birofilię? Jeśli nawet, to jego premiera powinna się odbyć 6 grudnia, ale kolejnego roku.
30 lis 2014 at 13:33
U mnie w TESCO też stoją butelki, nawet kupiłem dwie. Jedna do świeżej próby, druga do leżakowania. Wpis zrobię jednak dopiero po premierze.
1 gru 2014 at 21:41
Na tym własnie polega cała zabawa. Kupujesz kilka butelek, jedną pijesz na świeżo, a potem porównujesz do niej wersje starzone. Nie wiem, gdzie problem.
30 lis 2014 at 17:30
Ja dzisiaj kupiłem u siebie w tesco tego dubbla. Czyli tydzień przed premierą. Czyżby nie dogadali się co do premiery?
30 lis 2014 at 22:08
Na RISa nie ma co liczyć w przyszłym roku:) Nie ma go w kategoriach konkursowych na następne Birofilia:) W Tesco w CH Gocław dziś GCh nie było.
1 gru 2014 at 16:32
Ale 500 metrów dalej, przy tej samej ulicy (Fieldorfa 37), w mniejszym Tesco można już to piwo dostać. BTW: Dystrybucja przedpremierowa za pomocą Tesco ma zaspokoić apetyty gwałtownie rosnącej rzeszy piwnych blogerów, hłe, hłe.
1 gru 2014 at 19:34
Blogiery szybko wykupujo i recenzje piszo!