Pintowe Imperium Atakuje kilka lat temu było niemałym szokiem dla tych, którzy skuszeni perspektywą starwarsowego piwa kupowali nikomu nieznany browarek za blisko 10 zybla. Jeżeli Atak Chmielu i Rowing Jack kładły podwaliny pod realne polskie piwowarstwo rzemieślnicze, to Imperium robiło na wykończeniówce. Miało być zajebiście, wyrywać z kaloszy i wprawiać w osłupienie. To właśnie od tego piwa wielu z Was mogło zacząć przygodę z wykręcającymi ryj gorzkimi dabyl ajpami.
Crazy Mikke z AleBrowaru pojawił się stosunkowo późno. Tak ze 2 lata z hakiem po Imperium. Na rynku grasowały już wszelkiej maści amerykańce, a podwójną IPĘ musiał mieć w swojej ofercie każdy szanujący się kontraktowiec.
Mimo wszystko warto obydwa piwa ze sobą zestawić z dwóch powodów. Imperium Atakuje to legenda, a Crazy Mike to piwo, które mimo upływu wiosen do dziś zbiera bardzo pochlebne opinie. Czy słusznie?
Źródło: malepiwko.pl
Nie minę się z prawdą, jeżeli napiszę, że są to dwa najbardziej klasyczne IIPA na polskim rynku. Od browarów uznawanych za legendarne.
Niech więc wygra smaczniejszy!
Nim przejdziesz dalej, prześledź walkę Ataku Chmielu z Rowing Jackiem.
Prezencja
Imperium Atakuje, Browar PINTA [data: 13.03.2018 r.]
Imperium za bardzo chce się pienić, mimo dość agresywnego nalewania. Piana utworzyła kożuch na centymetr, po czym opadła do obrączki niczym pianka z płynu do mycia naczyń na wodzie. Tak już pozostało do końca. Kolor bardzo ładny, herbaciany. Piwo w pełni klarowne.
Klasa.
Crazy Mike, AleBrowar [data: 12.12.2017 r.]
Buduje bardziej obfitą pianę, która wolno opada. Mike jest jaśniejszy od Imperium o dwa tony — co widać na zdjęciu. Piwo nieco mętne, opalizujące, z kremową pianą.
Prezentuje się jeszcze lepiej od Imperium.
Aromat
Imperium Atakuje
Niewiele można mu zarzucić. Intensywny, bardziej tropikalny niż cytrusowy, z dominacją ananasa. Po zakręceniu w szkle pojawia się też delikatna nuta zbożowa i karmelowa. Mimo wszystko zapach jest czysty, nie zasłania go karmel. Czuć typowo amerykańskie nuty. Brakuje może nieco żywiczności, która nadałaby temu aromatowi głębi.
Crazy Mike
Zboże. Zapach mokrego zboża, niczym z piw z Gościszewa (aż spojrzałem na etykietę — Lębork). Od razu przypomniała mi się walka Ataku Chmielu z Rowing Jackiem. W tamtej walce, w piwie z AleBrowaru, również wyczułem silne nuty zbożowe. Jacek był jednak wtedy rodem z okolic Sztumu.
Poza zbożem wyczuć można słodki landrynkowy aromacik. Kojarzy się z pomarańczowymi szklakami albo Nim2. Aromat nie nieprzyjemny, ale do dobrego IIPA brakuje mu naprawdę sporo…
Smak i odczucie w ustach
Imperium Atakuje
Tutaj wszystko się zmienia.
Piwo jest agresywne, proste i bardzo goryczkowe. Imperium składa się właściwie w całości z potężnej grejpfrutowo-ziołowej goryczki i nut karmelu ukrytych w tle. Trunek stoi po wytrawnej stronie mocy, której oferuje sporo. Alkohol nie jest ukryty za dobrze. Po każdym łyku w gardło i przełyk uderza fala ciepła kojarząca się z wódką. Niezbyt przyjemne.
Gdy kubki smakowe i przełyk przywykną do tej agresji, karmel staje się nieco bardziej wyraźny. Nadal nie wprowadza on jednak słodkości. Aż do końca czuć alkoholowe szczypanie na języku i w gardle, do tego zdzierającą papę goryczkę. Dla Hopheadów będzie to świetna propozycja, mnie ta goryczka trochę przytłacza.
Cieszę się, że ta warka reprezentuje wytrawną IIPA. Niemalże każde Double IPA w Polsce jest muląco słodkie i karmelowe. Imperium z datą 13.03.2018 to propozycja bardzo wytrawna, ale też bardzo agresywna i niezbyt finezyjnie alkoholowa.
Bo wiecie, można zrobić IIPA nieco alkoholowe, ale bez przegięcia…
Crazy Mike
Crazy Mike stoi po słodszej stronie mocy. Na szczęście nie jest zamulająco słodko, czy — o zgrozo — karmelowo. W pierwszym uderzeniu daje o sobie znać dość wysoka cytrusowa goryczka i bardzo przykry alkohol. Gdy znów przyzwyczaiłem się do wódy (tutaj nieziemsko nachalna), do zmysłów dociera coś pokroju pomarańczy zmieszanej z lekkimi ziołami.
Niestety, przyjemność z picia odbiera ten ordynarny alkohol. Jest grzejący i strasznie nieprzyjemny, choć piwo dopiero co wyjąłem z lodówki. Jak się ogrzeje, będzie jeszcze gorzej…
Ocena końcowa
Obydwóm piwom brakuje sporo do uznania ich za naprawdę udanych reprezentantów stylu. Bardzo mnie cieszy, że PINTA wypuściła wytrawne IIPA, jednak w obydwu przypadkach trunki od legendarnych polskich browarów nie dość, że są absolutnie proste w odbiorze, to oferują bardzo alkoholowe i nieprzyjemne doznania.
Gdybym miał wybierać zwycięzcę, to tylko na zasadzie „piło mi się lepiej”. Lepiej, niekoniecznie „przyjemnie”.
To starcie — podobnie jak i poprzednie — wygrywa PINTA. Ponownie przez eliminację słabszego ogniwa, a nie przez zaoferowanie świetnego piwa.
Na rynku jest wiele lepszych Imperial IPA, także od mniej doświadczonych browarów.
Spodobała Ci się walka klasyków? Zaproponuj kolejną parę do wystawienia na ring. Czekam w komentarzach!
6 lip 2017 at 21:12
Crazy słabiutki (jak zawsze), niestety Imperium też ma problem z formą. Lepsze od Majka, ale bywały lepsze warki tego piwa.
6 lip 2017 at 23:44
Jack to nie Jacek a Jakub :) Poza tym wpis ciekawy. Może coś z kwasów vs owoce?
7 lip 2017 at 09:25
Jack to Jacek. Jakub to Jacob lub Jake.
8 lip 2017 at 11:37
Jack to John, rzadziej Jacob, Jacek to Hyacinth.
7 lip 2017 at 10:59
Dawniej napisałbym, że Imperium lepsze. Ale po ostatnich karmelowych wpadkach wolałbym wziąć Majka.
7 lip 2017 at 11:52
Z naszych IIPA piłem jeszcze Winchestera z Faktorii – zdecydowanie lepszy od obydwu piw z tego zestawienia, cena podobna a dostępność też stoi na dobrym poziomke. Jest coś jeszcze dostępnego u nas na rynku z tego gatunku wartego uwagi? Wypadek troszkę z obiegu
7 lip 2017 at 14:19
Juicy Melody, Imperial Citra z Birbanta, Wormhole (o ile jest na rynku), Hornet z Osowy Góry spoko. Mi też smakuje Ósemkowe ze Spółdzielczego, ale słodsze raczej. W ogóle chyba trzeba zrobić jakiś test ;)
7 lip 2017 at 15:41
Najlepsze IIPA na naszym rynku to bez wątpienia Tropical IIPA z Wrężela. Praktycznie nie czuć w ogóle że to imperial, pije się jak zwykłą IPę, nie ma żadnego karmelu, wyczuwalnego alkoholu itd. Ale z drugiej strony to po co pić coś takiego, skoro te same doznania oferują normalne IPy, jednocześnie nie powodując efektu odpadnięcia z imprezy :D
9 lip 2017 at 13:57
Winchester z Faktorii. Amen
11 lip 2017 at 07:09
Fighter z Brokreacji to bardzo dobra IIPA. Imperium nie wspominam najlepiej, trafna uwaga ze doznan snakowych to tam niewiele.