W zeszłą sobotę, podczas Targów Piwnych w Łodzi, miałem przyjemność opowiedzieć o najdziwniejszych pomysłach na piwo. Kilka pozycji rozbawiło publikę, przynajmniej dwie zszokowały, wywołując grymas na twarzach szczególnie pięknej części słuchaczy. Postanowiłem również z Wami podzielić się listą najbardziej odjechanych polskich piw. Od tych dość zwyczajnych choć intrygujących, po te najbardziej pokręcone. Zapewne większość z nich jest Wam znana, jednak możliwe, że uda mi się Was zaskoczyć.
Nim jednak o polskich ekskremen… przepraszam: eksperymentach ;)
Wynkoop Rocky Mountain Oyster Stout
To, co widzicie na zdjęciu to bycze jądra. Do stoutu warzonego w amerykańskim Denver dodaje się ich około 11 kilogramów. Smażonych, pokrojonych byczych jąder. Yummy…
Piwo oprócz typowych nut dla stoutu pozostawia finisz o smaku umami. Czy nutę „piątego smaku” wnoszą bycze gonady? Wiem jedno — chciałbym tego piwa kiedyś spróbować!
A teraz przejdźmy do polskich pomysłów…
W naszym pięknym kraju nie doszliśmy jeszcze do wrzucania narządów rozrodczych do piwa. Nie izolowaliśmy bakterii z pochwy, nie hodowaliśmy ich pod pachami, bigosu czy klusek śląskich do kadzi także jeszcze nie wrzucano. A jednak browary majstrują na tyle przy swoich warkach, że co rusz sięgamy po coraz to dziwniejsze style. Zacznijmy więc od czegoś lekkiego i niezbyt szokującego.
Gąska Beerbinka (PiwoWarownia)
Czego można dorzucić do słonawego, lekko dzikiego gose? Przecież to oczywiste, że kiszonych ogórów! Wydaje mi się, że takie połączenie ma nawet sens. Czekam na gose z kiszoną kapuchą, smalcem albo cebulą. To takie Polskie ;)
Hades (Browar Olimp)
fot. Patryk Piechocki, Piwnybrodacz.pl
Czego dodać do Hadesa 66,6 IBU, aby było jeszcze bardziej piekielnie? Naturalnie, że ostrych papryczek! Hades był drugim uwarzonym komercyjnie RIS-em w Polsce. Papryczki szokują mniej niż kiszone ogóry, jednak w tamtym czasie ich użycie na skalę krajową było raczej ewenementem.
Orgasmatron (Browar Kraftwerk)
India Pale Ale dla mężczyzn z problemem. Jeżeli Twojemu facetowi nie staje, a ubranie się w seksowne ciuchy to dla Ciebie za dużo, zawsze możesz pójść na skróty. Dorwij kratę Orgasmatronu naładowanego dwoma afrodyzjakami (catuaba i liść damiana), a później pój swojego misia tym piwem do meczu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po czterech butelkach specyfiku rzuci się na Ciebie niczym Sebix po blancie na duże rollo z mieszanym.
Jest jeszcze większa szansa, że pójdzie spać nawalony i będzie przez całą noc chrapał. Trudno oszacować, czy produkt Kraftwerku działa na kobiety. Na pewno nie tak dobrze jak GHB ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Przeginam…
Balios (Browar Roch)
Forest BOMB Black IPA. Browar zapowiadał żywiczno-leśną bombę i udało się mu to doskonale! Klasyczne Black IPA przefiltrowano przez gałązki świerkowe, przez co uzyskano piwo zdominowane absolutnie przez żywicę i iglaki. Hardkorowe jak żucie czarnego Wunderbauma, przegięte, ale pyszne!
Pop Up Saison (Inne Beczki / Piwoteka)
Dodatki do piwa często mają uzupełniać profil, który naturalnie występuje w danym stylu. Saisony pachną dziko, jednak zdefiniowanie słowa „dziko” nie jest właściwie takie proste. Według mnie jest to w pewnym sensie nuta mokrego siana. Dla Innych Beczek i Piwoteki chyba również, skoro zdecydowali się dodać do swojego saisona właśnie siana.
Walenty Kania (PiwoWarownia)
Nim przejdziemy do prawdziwego czosnku, warto wspomnieć o świetnym wędzonym ale’u z dodatkiem czosnku niedźwiedziego. Osoby, które tej przyprawy kiedykolwiek używały wiedzą doskonale, że nie jest ona tak intensywna, jak prawdziwy czosnek. Sprawdźcie moją recenzję tego piwa: Walenty Kania z czosnkiem niedźwiedzim.
Orkiszowe z czosnkiem
(Browar Kormoran)
Piłem je przed laty i zapamiętałem dwie rzeczy: czujesz się po nim, jakbyś złapał grypę, a Twoja kobieta każe Ci się trzymać przez cały dzień z dala. Nie polecam, chociaż samo piwo było znośne. Dodatkowym atutem jest fakt, że działa na wampiry lepiej niż kropidło. Dzielisz stancję z kolegą-wampirem? Nic nie stoi na przeszkodzie, aby skrapiać Orkiszowym jego przedmioty!
Końska Dawka (Browar Piwoteka)
O ty piwie pisałem przy okazji jego recenzji. Jedno skojarzenie: chrzanowy Almette. Ponoć najnowsza warka jest tak przegięta, że trudno piwo dopić, bo łzawią oczy. Czekam na piwo z wasabi! Piwoteka może nazwać je Hubert Zawodowiec (pamiętacie scenę z wasabi?).
Mawashi Geri (Browar Piwoteka)
Piwo z sushi. To znaczy miało imitować piwo z sushi, bo nikt o zdrowych zmysłach nie wrzuci tej pyszności do piwa. Do India Pale Ale dorzucono więc sushi z Ikei: nori, ryż oraz imbir. Nachmielono to wszystko japońską odmianą chmielu Sorachi Ace i wyszło z tego smaczne piwo, w którym nie czuć nori, za to czuć imbir. Przyjemne, pijalne, niezbyt hardkorowe.
Stouty z ostrygami
Pamiętacie piwo z byczymi jądrami? Prekursorem tego pomysłu był stout ostrygowy, nieuznawany zresztą za oficjalny styl, a raczej wariację na temat stoutu. Stoutów ostrygowych na rynku kilka znajdziecie. Warto spróbować takiego podejścia. Piwa te są przeważnie nieco słonawe, delikatnie „morskie”.
Stouty ze śledziami
fot. Patryk Piechocki, Piwnybrodacz.pl
A skoro przy morzu jesteśmy, warto wspomnieć o dwóch mega odjechanych piwach z Piwoteki. Pierwszym z nich jest Ucho od śledzia. Stout ze śledziami. Po prostu stout. Ale już…
Va banque! to inna liga! Do imperialnego stoutu dorzucono 33 kilogramy śledzi. 33 kilogramy rybek na 1000l piwa! To oczywiste, że nuty rybne musiały być wyczuwalne. I owszem, są — po ogrzaniu, w postaci przypominającej wędzoną makrelę. Bardzo smaczne piwo, po którym — w przeciwieństwie do Orkiszowego z czosnkiem — z gęby nie śmierdzi. Na randce bym go jednak nie zaproponował ;)
Fabrykanckie Świnie (Piwoteka)
Piwoteka nie zwalnia tempa! Jakie mięsko pasuje najlepiej do zapachu dymu z ogniska? Słodycze dla dorosłych, czyli boczek! Piwo, które wegetarianie chcieli bojkotować, robiąc przemarsze wzdłuż ul. 6 Sierpnia w Łodzi. Udało się zebrać 5 manifestantów, z czego 4 zgarnięto spod monopolowego, obiecując po butelce „Lipy z miodem”.
Możemy spać spokojnie i raczyć się tym pysznym Grodziskim podbitym wędzonym boczkiem. Mniam!
Kawa i papierosy
(Cracow Beer Academy)
Piwo powstałe na kanwie filmu z 2003 roku. Wędzone ale podkręcono tytoniem fajkowym i kawą. Widzę trzy zastosowania tego piwa.
Pierwsze wiąże się z nieśmiertelnym sposobem na poranne wypróżnienie. Zapal papierosa, wypij kawę i leć na posiedzenie na Instagramie! To oczywiste, że szybciej jest wypić piwo od CBA, niż zaparzyć kawę i spalić fajkę.
Niektórzy lubią także podobne połączenie na kacu (co zapewne wiąże się z powyższym). To piwo będzie dla takich osób idealne. Poranny klin piwno-kawowo-tytoniowy.
Trzeci pomysł wiąże się z rzucaniem palenia. Odzwyczający się od fajek mają największy problem wtedy, gdy nie mogą zapalić do piwa czy kawy. Olejcie plasterki nikotynowe, zacznijcie pić piwo z tytoniem, imitujące spalenie szluga do browarka czy kawki.
Piwa spróbowałbym, chociaż obawiam się, że smak tytoniu skutecznie by mnie odrzucał. Chociaż w sumie… bardzo rzadko, ale zdarza mi się do piwa zapalić.
Sheep Szit (Browar Birbant)
Ostatnie piwo w zestawieniu powoduje, że zaczynam się zastanawiać, gdzie została przesunięta granica dobrego smaku. Bo granica została niewątpliwie przekroczona. Przed Państwem stout na słodzie wędzonym owczymi odchodami. Kiedy zaczniemy wędzić ludzką kupą? To tylko kwestia czasu i przychylności Sanepidu.
Mimo wszystko najciekawsze wydają się opinie o tym piwie. Pijący doszukiwali się zapachu owczych kup i byli zawiedzeni, że takowego nie czuć.
Pozostawiam Wam do oceny… ;)
Pamiętacie jeszcze jakieś bardziej lub mniej odjechane polskie piwa? Podzielcie się nazwami w komentarzach!
29 mar 2017 at 16:43
Świetny artykuł:) mega ciekawy:) wszystko znosne ale z owieczką chyba jednak przegieli:)
29 mar 2017 at 19:55
Piłem połowę z nich i najlepszy jest sheep szit, muszę przyznać, że początkowo nawet nie wiedziałem co tam jest w tym piwie. Jest naprawdędobre
31 mar 2017 at 10:24
2 słowa odnośnie Sheep Szit. Byćmoże jestem sensorykiem, którego kubki smakowe wykraczaja znacznie ponad nirmę, ale pijąc to piwo wyraźnie czułem aromat kałowy na finiszu…
31 mar 2017 at 12:26
Sam planuję w domu uwarzyć piwo z tytoniem, nie wiedziałem że już takie powstało. Super tekst!
1 kwi 2017 at 08:51
Teraz na czasie jest przytulia wonna,ale patrząc ile jest ziół na rynku i łące:) powinniśmy spodziewać się kolejnych eksperymentów z takimi dodatkami.Tu jest ogromne pole do popisu..
13 kwi 2017 at 09:29
Kawa i Papierosy jest bardzo przyjemne, warto spróbować ;)
17 maj 2018 at 23:35
Orgasmatron rozczarowanie
Sledziowy stout nawet ok
A ogorkowe z Piwnego Podziemia polecam, kopie dupe