Jesień to czas, kiedy warto pomału przerzucać się z lekkich piw letnich na cięższy kaliber. Sprawdzam dziś, czy na jesienny wieczór nadaje się lekki porter (18 Blg) z Browaru Lwówek. Jeśli ktoś nie lubi ciężkich piw w tym stylu, powinien sięgać po te z niższą zawartością ekstraktu początkowego. 18 Blg to porter raczej lekki, zatem może okazać się wstępem do piw cięższego kalibru, a także RISów.
Portery to piwa nieco bardziej wymagające i angażujące. Pamiętam, że niegdyś ich bardzo nie lubiłem. Trzeba do nich nieco dojrzeć. Jeśli ten styl Ci nie podchodzi, to po prostu kupuj porter raz na kilka miesięcy. W końcu się wkręcisz i odkryjesz, że to doskonały wybór na chłodne dni.
Albo i nie. Wtedy nie zaprzątaj sobie nimi głowy :)
W ramach cyklu #ZaPiątaka polecam lub odradzam polskie piwa ze średniej półki cenowej, tj. z przedziału 4-6 złotych. Cykl powstał dla osób, które nie wiedzą, czego szukać w sklepie i nie chcą niepotrzebnie obciążać portfela.
Lwówek Porter
Uwaga! Recenzja dotyczy warki z datą przydatności do spożycia: 19.03.16
Piwo nalewa się ze skąpą, kremową pianą koloru cappucino. Kożuch po chwili redukuje się kompletnie do zera. Po kilkudziesięciu sekundach na powierzchni nie pływa nawet jedna wysepka z piany. Słabo.
Piwo jest niemalże nieprzejrzyście czarne i tylko na styku płynu ze szkłem widać ciemno-rubinowe refleksy.
W zapachu słabo. Czuć czekoladę i alkohol. Nie jest on ordynarny i rozpuszczalnikowy, ale też nie likierowy. Przy mocnym zaciągnięciu przypomina bimber. Aromat biedny, nieciekawy, mało intensywny.
W smaku pierwsze skrzypce gra czekolada, za nią nieco kawy, trochę alkoholu i kwaskowaty posmak, jakby drożdżowy. Po przełknięciu, w ustach czuć tylko echo kawy, delikatną goryczkę i posmak drożdżowy.
Ewidentnie coś z tym porterem poszło nie tak. Pamiętam, że jakiś czas temu Lwówek Porter 18 mnie zachwycił. Niestety, to piwo po raz kolejny udowadnia, że BRJ wciąż mają problemy ze stałą jakością. Kontynuuję więc bojkot piw z Browarów Regionalnych Jakubiak i nie będę się nimi na blogu zajmował, aż jako tako nie ustabilizują formy*. Porter z Lwówka to kolejne po Jankesie (recenzja) nieudane piwo.
A na beznadziejne piwo szkoda pieniędzy…
* – wyjątkiem może okazać się Ciechan 22, tak zachwalany przez Tomka Kopyrę i polecony mi przez jednego z czytelników.
20 paź 2015 at 20:03
Piłem to piwo ostatnio 3 razy w pewnych odstępach czasu i niestety z przykrością muszę stwierdzić, że daleko mu do jakości jaką prezentował kiedyś.
20 paź 2015 at 22:29
Z 18 to mi zawsze bardzo smakuje Grand Porter. Jak jestem w Polsce to zawsze staram się kupić kilka butelek :)
20 paź 2015 at 22:29
a kto nie ma problemów ze stałą jakością ? idąc tym tropem to cały kraft trzeba by bojkotować
20 paź 2015 at 22:35
BRJ ma za to największe chyba wahania jakościowe, skoki takie, że jedno piwo jest świetne, a drugie nadaje się do zlewu. Mało który kraftowiec ma aż takie skoki, aczkolwiek przyznam Ci rację, większość browarów ma problemy ze stałą jakością. Są jednak takie, które trzymają poziom :)
21 paź 2015 at 06:17
dlatego ja kraft pomijam, raz że warzą nudę (dla mnie…) zima za pasem a 12blg na topie- wsam raz jest sie przy czym grzać…. mocne piwa za rzadko sie pojawiają, a i tak bywają wadliwe…. to jak koło fortuny czy pole minowe…. nigdy nie wiadomo…..
no i kwestia jeszcze nazwy stylu a tego co znajduje się w butelce, też bywa różnie
21 paź 2015 at 10:39
Nie uważam, aby warzyli nudne style. Albo trafiasz na kiepskie piwa, albo kupujesz nie od tych browarów, co trzeba. Co Cię ostatnio tak zawiodło?
21 paź 2015 at 15:22
birbant i risy, last cut, hoppy queen, saison curry wurst, oraz kilka piw ktore mialy byc kwasne :-D
21 paź 2015 at 20:45
Z Birbanta piłem tylko whisky (4/10), last cut nie piłem, hoppy queen to maślana porażka. Niestety to są te premiery, które okazało się, że coś nie wypaliły. Z drugiej strony są zajebiste piwa takie jak Underwater, Geronimo, Pan IPAni czy Black Bicz. Nie wszyscy zawodzą :)
21 paź 2015 at 21:58
przy takich cenach za nasz kraft to nie chce byc krolikiem doswiadczalnym…. kilka wtop i czlowiek zaczyna watpic w kraft…. jedno wielkie pole minowe
21 paź 2015 at 22:57
Czytaj recenzje, opinie. Postaram się polecać częściej coś dobrego :)
21 paź 2015 at 10:00
a jak sie dowiesz ze ustabilizowali forme, skoro bojkotujesz?
;)
21 paź 2015 at 10:11
internet powie wszystko…. jak ktos wystawi dobra ocene i opisze szczegoly i poda date warki to bedzie wiadomo czy mozna dac kolejna szanse
21 paź 2015 at 10:38
Kupię pewnie Jankesa za pół roku i zweryfikuję, jednocześnie śledząc opinie w necie i pytając znajomych.
21 paź 2015 at 20:10
Ciechanowski to moj ulubiony.
22 paź 2015 at 21:58
z piw w stylu porter za piątaka polecam black boss – ciekawy porter o wytrawnym profilu. Z wszystkich porterów jakie piłem dla mnie najlepsze bo (pomijając alkohol) bliżej mu do stouta niż do portera :) pozdrawiam!
31 mar 2016 at 19:38
Jeżeli chodzi o Portera browar Fortuna i Komes najlepszy
18 sie 2016 at 21:53
Po co kombinować. Zaczęliśmy od łódzkiego i skończmy na łódzkim. Ostatnio dokupiłem kilka puszek. Wspaniałe piwo.
Ważna uwaga dla próbujących pic porter – nalewamy do w miarę odpowiedniego szkła. Nie spieszymy się. Najlepsze będzie za 10-20minut. Zaraz zaczyna się sezon wiec dla początkujących polecamy grane imperial z ambera oraz okocimski dostępny równie łatwo i już z odpowiednim ekstraktem. Potem można zwiedzać. Lwowek gdzieś na końcu. Piłem. Słabe było. Dużo dobrego porteru jest w Polsce po co poć średni czy słaby.