Kormoran Warmińskie Rewolucje
[ZA PIĄTAKA]

Browar Kormoran, niegdyś uważany za ciekawostkę, stał się wzorem do naśladowania dla browarów zwanych regionalnymi. O ile piwom z BRJ, Ambera czy Fortuny mam trochę do zarzucenia, o tyle Kormorana darzę estymą. Przede wszystkim trzymają jakość i ciągle prą do przodu, wciąż warząc ciekawe piwa z serii Podróże Kormorana. Nawet jeśli wpadną na pomysł zaprojektowania piwa nudniejszego, prawie zawsze jest ono bardzo dobre, a przy tym rzadko wyrywa kapuchę z portfela. Czas przyjrzeć się tytułowi, który często na półkach możecie ujrzeć, ale zapewne wielu z Was przeszło obok niego obojętnie.

Recenzja Kormoran  Warmińskie Rewolucje

Gwoli wyjaśnienia. Warmińskie Rewolucje to piwo, które nachmielono „na odwrót”. Chmielu goryczkowego użyto na aromat, zaś aromatycznego —na goryczkę. Ot, cała filozofia.

Piwo nalewa się z ładną pianą, która dość długo opada, by w końcu pozostawić półcentymetrowy kożuszek. Wzorowe zachowanie. Pięknie to wygląda.

Kormoran Warmińskie Rewolucje

Aromat z początku wydał mi się mało intensywny, jednak po ogrzaniu wszystkie niuanse złożyły się w całość. Zapamiętałem, że w tym piwie czaiły się nuty ziołowe. Tym razem wyczuwam bardzo wyraźne zboże, mniej wyraźny aromat kwiatów i miód. Chociaż piwo jest dość świeże, da się ten aromat bez problemów wychwycić. Mam nadzieję, że jest kwestia egzemplarza. Trochę ten zapaszek tutaj mąci.

Pierwsze skojarzenie to udane warki Miłosława Pilzner, który jeszcze kilka miesięcy temu był świetnym wyborem imprezowym. Teraz stawiam go na równi ze Specjalem. To piwo stało się męczące i niesmaczne.

Wróćmy do gwiazdy wieczoru.

Pierwszy łyk i… pycha! Piwo jest gładkie, „okrągłe”, średnio wysycone. Pije się je z przyjemnością. Ktoś powiedziałby: „nieźle wchodzi„. I miałby rację. Odczucie w ustach jest bajeczne.

Czuć przede wszystkim połączenie zbożowej słodowości ze słodkim aromatem kwiatów. Nie mam też wątpliwości, że jest tutaj obecna nuta miodowa — także w smaku. Trochę przeszkadza, ale — jak już pisałem — to raczej wada egzemplarza. Ta zbożowość przypomina mi piwa z Gościszewa. W ślepym teście stawiałbym albo na Rycerza, albo na odstane Hop Sasa z AleBrowaru. Goryczka jest wyczuwalna, przyjemna, ale mogłaby być nieco wyższa.

Cholernie pijalne piwo i niesamowicie przyjemne w odbiorze. Bardzo przyzwoite jakościowo, a w tej cenie (max. 4 złote) nawet bardzo przyzwoite. Wejdzie pod kiełbę z grilla, jednak mi pasuje bardziej do letniego wieczoru na plaży. Zresztą w takich okolicznościach piłem je po raz pierwszy.

Kupować bez wahania!

17 Komentarzy

  1. Gdzie za 4 zika masz to piwko? :D

  2. W Lublinie kormorany z serii „podróże” pojawily sie ostatnio w realu po 6zł, w sklepach piwnych powyżej 7 zł. Tego konkretnego jeszcze nie widziałem, wiec nie wiem

  3. W knajpie można dostać butlę po 7 złotych więc 6 cz7 w sklepie to zdzierstwo.

  4. Dziś Real w M1 w Poznaniu za 3,69 zł. Po wypiciu mogę powiedziec, ze warte nawet 6-7 zl. Bardzo dobre piwo i pieknie pachnie od pierwszych chwil.

    • Im dalej od Olsztyna tym pewnie drożej. U mnie w Toruniu w Carrefurze było po 3,96 a teraz cena podniesiona do 4,00 z kawałkiem. I uważam że to rozbój i aktualnie bojkotuję :).

  5. Fyah fi dem

    15 mar 2015 at 22:44

    W Kato w marketach bywa po ~4 zł, w sklepach osiedlowych bardziej uświadomionych od 4 do 5 zł.

  6. A ja powiem ze jest nijakie, dla bab, piłem i parafrazując klasyka „dupy nie urywa”

  7. Kormoran sprawia, że jestem dumny z bycia Olsztynianinem :D
    I ułatwia bardzo zakupy – zazwyczaj biorę dwa piwa – i jedno, dla zaspokojenia lokalnego patriotyzmu, ale także i dla sprawdzonego, dobrego smaku w ŚWIETNEJ jak dla mnie ceny – zawsze jest od Kormorana.

  8. Browar niech zacznie sponsorowac Stomil,a zobaczy jak zyski wzrosną!!!

  9. W 2019 też czuję miodek.

  10. Stalowa Wieś

    25 maj 2021 at 13:25

    Jakie dwa lata temu trafiłem w Intermarche na wyprz Warmińskich Rewolucji. Cena: 1,05 zł butla. Poznawszy się już wcześniej na piwach Kormorana, bez wahania zapodałem całą kratę. Po niewczasie oświeciło mnie: trzeba było zarzucić ze 3-4 na zapas. Następnego dnia śladu w Intermarche nie było…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *