Był taki czas, kiedy na rowerowe eskapady w Lasy Oliwskie zabierałem ze sobą jedno piwo z Gościszewa. Najczęściej padało na Drwala, ale nie wybrzydzałem przy Rycerzu czy Surferze. Butelka na drogę, pod dłuższą przerwę jak znalazł, coby nawodnić zwoje. Smaczne, niedrogie, do wypicia prosto z butelki, bo kto by woził szkło do lasu.
Oh wait… ;)
Gościszewo kojarzyłem więc z leśnymi wypadami na rower. Po jednym łyku rozpoznawałem piwa ze Sztumu, które z racji specyficznej brzeczkowo-zbożowej nuty łatwo zapadały w pamięci. W domu opijałem się na spokojnie fenomenalnym swego czasu Darz Bór.
Komtur, Browar Gościszewo
(Dark lager)
O tym piwie można napisać, że… jest.
Produkty z Gościszewa niespecjalnie się wyróżniają. Browar raz na jakiś czas rzuci na półki nowość (np. beznadziejnego Hippisa), przez większość czasu skupiając się bardziej na bliskim otoczeniu, niż działając z marketingowym globalnym pierdyknięciem.
Postanowiłem zabrać się za piwo z klasycznej oferty, kierując się zasadą — najlepsze perły nie zawsze świecą najjaśniej. Czy jakoś tak. Zdarza się przecież (i to nie rzadko!), że tytuły ze sporym hype’em okazują się gówno warte, a siedzące cicho na półce średniaki układają nasze usta przynajmniej w małą literkę „o”.
Piwo piłem na działce, we wrześniu ubiegłego roku. Zrobiło na mnie nikłe wrażenie i już po jednym łyku wiedziałem, że okolice 5 złotych to cena wygórowana.
Największą bolączką Komtura jest aromat. Ledwie zaznaczony, minimalnie palony z nutką ziołową. Okej, piwo nie miało łatwego zadania w takim szkle, jednak ten element warto poprawić. To już Ciemne Książęce pachnie intensywniej, a myślę, że obydwa piwa można stawiać w ich własnym sąsiedztwie.
Smak też jakoś szybko ucieka z podniebienia. Deserowa czekolada (przeciętnej jakości), nuta palona, ciut popiołu i niewysoka ziołowa goryczka. Absolutnie proste, bardzo pijalne i straszliwie nudne. Wychwycić się da oczywiście gościszewski posmak mokrego zboża.
Tak. „O tym piwie można napisać, że… jest„. Ani go nie polecam, ani go nie odradzam.
29 sty 2019 at 23:18
Komtur za piątaka? Raczej za szóstaka : ) I że Komtur marny to zgoda, ale że Hippis beznadziejny to niezgoda…
30 sty 2019 at 14:59
Dla mnie również było nijakie w posmaku
6 sie 2022 at 17:51
A mi smakowało- oczywiście zimne w restauracji w Malborku.