W Pułapce z mnichem

Takie wieczory lubię. W ogóle lubię całe takie dni – dobrze zaplanowane, z masą pomysłów, motywacją do działania. Wyczekiwałem tej piwnej premiery. Był nawet pomysł, aby zrobić filmik z kilkoma osobami. Profesjonalny. Z cięciami, światłem, w HD. Full wypas. Chłopaki z AleBrowaru pokrzyżowali mi jednak plany zmianą stylu trunku. Saison IPA nie pasowało mi do koncepcji. Już wiecie o czym będzie mowa? O premierze Golden Monka z AleBrowaru właśnie.

Lubię to miejsce

Chociaż byłem tutaj po raz drugi. Rozdziewiczał mnie Kopyr z Nowakiem, gdy pod groźbą tortur psychicznych (wylewanie Viva la Vita do zlewu, na moich oczach) uprowadzili mnie do Pułapki po Blog Forum Gdańsk 2013. Koniec końców zaserwowano mi tortury nieco lżejsze, bo nagranie trzech degustacji dla Kopyra.

Zresztą wiecie, jak bardzo lubię degustacje, prawda? Dałem się przekonać. Podobało mi się, bo nie musiałem dużo mówić i się uśmiechać. Dowody zbrodni są tutaj.

(W tym miejscu następuje pauza dla hejterów. Możecie zaciskać pięści, obgryzać paznokcie i wić się na dywanie w konwulsjach. Przecież skoro nie robię czterech akapitów o aromacie, to gówno się znam.)

Pułapka Gdańsk 2013

W Pułapce urzędują mili Panowie, którzy są bardzo uśmiechnięci i wszyscy ich lubią. Dwóch mnie nawet poznaje, więc mają plusa. Nie będzie kryzysu.

Pułapka Gdańsk - tablica piw

Nie idzie się rozczytać na tych tablicach. Zawsze mylę stronę z piwami butelkowymi, z tymi z beczki. Dostaję oczopląsu. Zamawiam Żywca, bo bezpiecznie. Nie mają. Niech będzie ten Monk.

AleBrowar Golden Monk

AleBrowar Golden Monk

Przyszli jacyś piwowarzy. Uśmiechnięci goście. Nie rozumiem co mówią. Nie znam się na piwie.

6 Joseph's Street

Pułapka Gdańsk - krany

Chciałem wejść za bar i samemu nalać sobie piwa, ale zrezygnowałem z proszenia o takie przywileje. Moja Pani Fotograf weszła i chyba jej się podobało. Nie ma wielu kranów, ale lali 6 Joseph’s Street – najlepszy stout jaki piłem. Jeżeli macie okazję go skosztować – biegiem do knajpy. Cudowny!

Golden Monk

Schody zaczęły się już w zapachu. Bartek z Małe Piwko Blog wyczuł zgniłe jaja. Po jego sugestii, przez kilka sekund także je wyczuwałem. Dwa razy w ciągu dnia wyczuć ten smród – ja to mam pecha. Zapaszek ulotnił się i dalsza degustacja obyła się bez niemiłych akcentów.

Golden Monk mnie rozczarował. Pachnie jak to saison – czuć derkę i w sumie to wszystko. Nie ma aromatów chmielowych, gdzieś w tle drożdże. Gdzie ten chmiel?

Łukasz Matusik - Piwolucja (2013)

W połowie pokala byłem tym wypustem wyraźnie zmęczony. Dopiłem z problemem. Co zaskakujące, pachnie totalnie inaczej, niż smakuje. To pierwsze piwo AleBrowaru, które mi autentycznie niezbyt smakowało. Bardzo słodkie, słodowe, pełne, gęste, treściwe. Smakuje jak Ce n’est pas IPA z PINTY, tylko goryczka jest wyższa, ale nadal niezadowalająca. 60 IBU (czyt. Czym są IBU)? Połowę może bym dał, 35 maksymalnie.

Chmiele gdzieś się schowały. Jest zdecydowanie za słodko, nie ma mocnej, kontrującej goryczki. To takie wykastrowane IIPA, pachnące wsią. Największymi mankamentami tego piwa są: brak zdecydowanej goryczki i zalepiająca słodycz. Spróbuję z butelki, ponownie. Dupy nie urywa, staniki nie latają.

 

Łukasz Matusik - Piwolucja (2013)

Moja mina mówi wszystko. Spodziewałem się czegoś innego…


Kupcie i przekonajcie się sami. Ja wróciłem do domu nieukontentowany.

8 Komentarzy

  1. Mam takie pytanie-masz tak dużo hejterów-że ciągle o nich wspominasz?
    Bo widze że masz z Tym jakiś problem.
    Popatrz na Kopyra-połowa browarbizu ma z nim problem-a chłopak jedzie ostro do przodu.
    Co do piwa-ne piłem i pewnie nie bedzie mi dane-ale o ile się nie mylę derka, trawa-jak to ty napisałes -zgniłe jaja- to sa typowe zapachy dla belgów. Czyli-wszystko ok. Słodkie nie powinno być a 60 IBU to zwykła IPA a nie IIPA-ale to tylko moje uwagi.
    javiki

    • Piwo jest słodkie, a 60IBU zaznaczono na etykiecie. Opisałem swoje odczucie – Golden Monk smakuje trochę jak Imperium Atakuje, Inaczej pachnie i ma mniej goryczki. Ale „ciało”, pełnia jest niemalże identyczna, podobnie jak słodycz. O to mi chodziło, a nie twarde trzymanie się liczb i stylu.

      • Wszystko ok -tyle że jeśli piwo ma byc belgijskie w rodowodzie-i ma belgijskie cechy-to znaczy ze wszystko ok:) Nie musi to nikomu pasować-ale jestw porządku:)
        60IBU przy mocnym słodowym podbiciu-wydaje się czasami wręcz słodkie. Przynajmniej ja mam takie wrażenia.

      • Alicja Czerwonka

        7 sty 2014 at 20:20

        Jak coś może jednocześnie smakować jak Ce n’est pas IPA i Imperium Atakuje jednocześnie?

        • Słodycz i pełnia z Imperium Atakuje, z łagodnością i przyprawowością Ce n’est pas IPA, doprawiona chmielem w niewielkiej ilości.

          • Alicja Czerwonka

            8 sty 2014 at 00:43

            Bardzo nie logiczne, łagodność jest przeciwieństwem przyprawowości. Łagodny smak = brak przypraw.

          • Być może użyłem złego słowa. Chodzi mi o to, że piwo jest treściwe i słodkawe (Imperium Atakuje), a jednocześnie rześkie (to chyba lepsze słowo) jak Ce n’est – z tym, że do tej rześkości należy dodać przyprawy. Ja wiem, że treściwość i rześkość się niejako wykluczają, ale odniosłem takie a nie inne wrażenie. Pełne, a zarazem jakby rześkie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *