Przyznam, że ze wszystkich piw od AleBrowaru, najbardziej czekałem na Golden Monka. Srogo się zawiodłem, chociaż piwo samo w sobie nie było takie złe. Po prostu mi nie smakowało, ot co. Coś w nim mi nie grało, coś się nie spinało. Na Facebooku ląduje informacja o Deep Love i ponownie zajarałem się jak czarownica na stosie. Znów kombinowanie z Belgią. Chciałem się przekonać, czy tym razem wyszło, bo ja wszystkim takim pokręconym pomysłom kibicuję i je uwielbiam. Niedzielnej przejażdżki do multitapu nie mogliśmy więc sobie odmówić.
West Coast Belgian Rye IPA
Pierwsza moja myśl: „Ale zajebiście przekombinowane! Lubię to!„. Osobom, które z piwnymi stylami nie są mocno zaznajomione oczywiście wyjaśniam, w czym rzecz z tym przekombinowaniem. Ten blog ma edukować, więc nie czujcie się w mniejszości, bo powstał dla Was.
Chcąc ująć prostszymi słowami ten styl, napisałbym, że jest to „mocno chmielone IPA z wtrąceniami belgijskimi i słodami żytnimi w zasypie„. Taka jest prawda, jednak wiem, że niektórym nic to nie mówi. Tak więc w takim piwie należałoby spodziewać się: mocnej podbudowy słodowej (uczucie wysokiej pełni), wtrąceń owocowych czy żywicznych, uczucia „lepkości” czy też gęstości/gładkości w piwie i aromatów produkowanych przez belgijskie drożdże, z naciskiem na zapach derki/siana. W każdym razie na to się nastawiałem. Wybuchowa mieszanka.
Recenzja Deep Love – wyszło?
Jak jasna cholera! Pierwszy łyk wypity na ogródku w gdańskiej Degustatorni i od razu myśl: „Muszę spróbować czegoś od norweskiego Nøgne Ø!„. Nie chcę ujmować nic AleBrowarowi, po prostu naszła mnie taka myśl, więc jak macie propozycje w co mam się zaopatrzyć, nie wahajcie się wypisywać w komentarzach.
W aromacie najmocniej wybija się „wiocha”, czyli połączenie zapachu stajennego z mokrym sianem. Lekko kwaskowaty zapaszek, ale nie jest on nieprzyjemny. Taki ma być i – do powątpiewających – jest on bardzo przyjemny. Po ogrzaniu wychodzi coś zadziwiającego, ale ten napój nigdy nie przestanie zaskakiwać. Mianowicie czuć świeżą (w sensie nie paloną) marihuanę. Jeśli ktoś miał okazję wąchać, zna ten zapach i momentalnie go wychwyci.
Smak to poezja. Piwo jest gęste, jakby lepkie. Ślizga się po przełyku. Trudno to opisać, trzeba po prostu spróbować dobrego piwa żytniego. Smak to połączenie delikatnej kwaskowatości z dużą, głęboką pełnią słodową. O ile w aromacie niewiele czuć chmielu, o tyle w smaku daje on o sobie znać. Goryczka jest mocna, grapefruitowa, bardzo przyjemna.
Klimat tego ogródka jest świetny. Wokoło kamienice, stara zabudowa. Wpadnę na piwo jak Polacy wyjdą z grupy.
Z tym piwem jest jeden problem. Ciężko będzie wypić więcej niż jedno, góra dwa. Polecałbym bardziej do degustacji, albo jako rozpoczęcie wieczoru. Jestem zachwycony i na pewno kupię butelkę.
Spróbowałem też Huncwota
Przy okazji pobytu w Degustatorni, nie mogłem odmówić sobie jednego z trzech nowych piw z Pracowni Piwa. Na kranie były dwa: Huncwot (American India Pale Ale) i Ancymon (Bohemian Pilsener). Teraz dopiero doczytałem, że Huncwot to AIPA, a nie APA. To trochę zmienia postać rzeczy, ale nadal piwo uważam za bardzo smaczne, chociaż w moim odczuciu jest zbyt delikatne.
W aromacie dominuje tylko jeden zapach: marakuja (w syropie). Mi się spodobał, bo po raz ostatni ten aromat udało mi się wychwycić w czymś z Ursy Maior. Smakuje dość słodko, co także przypadło mi do gustu. Nie zapomnę szoku po DrBrew AIPA, gdzie w aromacie obiecano mi słodkawe AIPA, a zaskoczyła mnie totalna wytrawność i potężna goryczka. Tutaj dostałem to, czego oczekiwałem.
Skończyło się i posmutniałem.
Przyszedł Wojtek i mnie pocieszał. To co mam w ręku to nie jest dildo.
Piwo ekstremalnie pijalne, delikatne, średnio wysycone. Goryczka jest bardzo słaba jak na AIPA, jednak wystarczająca, aby napój nie wydawał się słodki i ciężki w odbiorze. Nie wiem, czy hop headzi tego piwa nie zjadą, bo jest bardzo „nieśmiałe” i spokojne. Ja chętnie spędziłbym przy nim kilka godzin.
Obydwa kupować w ciemno.
15 cze 2014 at 22:10
Spróbuj Two Captains od Nogne O.
15 cze 2014 at 22:16
Nogne… Mialem okazje pic ipa, najdrozsze do tej pory moje piwo (ech, Norwegia), nie pamietam szczegolowo smaku, ale pamietam ze bylo zaskakujaco delikatne, po czym ni z gruchy ni z pietruchy walilo potezna goryczka. Jedno z lepszych jakie pilem. Pamietam tez ze dlugo sie zastanawialem ktore wziac, ol czy ipa. Szkoda, ze w Krakowie nie ma multitapa z prawdziwego zdarzenia.
16 cze 2014 at 13:40
Nie ma multitapu z prawdziwego zdarzenia? A co Ty chcesz bar ze 120 kranami? Omerta, House of Beer, Strefa Piwa, za niedługo będą puby Pinty i Pracowni. Cała Polska będzie zazdrościła, nie narzekaj
15 cze 2014 at 22:43
Spróbuj „#100” albo „Sunturn” z Nogne – obydwa piękne po prostu :)
15 cze 2014 at 23:04
#100, #500, India Saison, Two Captains – POLECAM!
15 cze 2014 at 23:14
Ja polecam India Saison z Nogne – jak dla mnie miażdżace, Kopyr też chwalił :)
16 cze 2014 at 14:50
http://www.lidl.pl/cps/rde/SID-01F35513-460FE469/www_lidl_pl/hs.xsl/oferta.htm?id=305 ja może nie na temat ale za tydzień lidl szykuje coś całkiem ciekawego dla wielbicieli piwa;)
16 cze 2014 at 17:01
No, moze troche przesadzilem, ponioslo mnie z tym nie ma :) A po deep love dzisiaj ledwo zdazylem. Podczas mojego pobytu w sklepie poszlo oprocz mojego z 6.
16 cze 2014 at 17:18
A w dodatku napisalem jakies brednie w pierwszym komentarzu, nie wybieralem oczywiscie miedzy ipa i ol, tylko jakims ciemnym, juz nie pamietam jakim.
17 cze 2014 at 11:35
Czy zapach stajenny można porównać do zapachu świerzego popcornu? Bo właśnie takie coś wczoraj udało mi się wywąchać a w zasadzie to nawet był w miare silny aromat więc nawet specjalnie mocno nie musiałem się starać.
17 cze 2014 at 12:43
Jeśli czujesz świeży popcorn, to tak jest. Każdy z nas wyczuwa inne aromaty i na innym poziomie intensywności. Daj powąchać kilku znajomym, każdy poczuje coś nieco odmiennego lub całkowicie innego :)
17 cze 2014 at 13:54
Dziewczyna też to czuła, ale nie spotkałem się nigdzie indziej z tym aby ktoś to opisywał wiec zastanawiałem się czy to ta mityczna końska derka:) możesz polecić jakieś piwko gdzie idzie wyczuć to dość wyraźnie?
20 cze 2014 at 16:12
Jakiś Saison, np. Czerwony Kapelusz z Artezana. Tam jest wyraźnie. Albo jakikolwiek dobry Saison. Ew. strzelaj w belgach, typu Chimay, może się uda :)