Jak pewnie zauważyliście, chętnie pytam Was na fanpage’u o rozmaite rzeczy. Tym razem to właśnie Czytelnikom pozwoliłem wybrać piwo, które stało się bohaterem cyklu #ZaPiątaka. Wybraliście Jurajskie Stout, piwo niegdyś znane pod marką Zawiercie Czekoladowe. Czy jest warte tych pięciu złotych?
W ten piątkowy wieczór postanowiłem zrobić zdjęcia w nieco innej scenerii. Nie wiem, czy ktoś z Was mieszka w blokowisku, ale ja ten klimat uwielbiam i znam od dziecka. Być może kiedyś zamieszkam w domku poza miastem, ale nie stanie się to szybko. Uwielbiam miasto, osiedla otwarte, blokowiska, a najbardziej kocham moje Gdańskie Przymorze. W ciepły wieczór wystarczy wyjść z piwem na balkon i oddać się nieco klimatowi.
Niestety – zdjęcia nie wyszły takie, jak to sobie zakładałem :)
Recenzja: Jurajskie Stout (Browar na Jurze)
Pierwsze co w piwie rzuca się w oczy, to brak piany. Jasne, nalało się z jakimś syczącym kożuszkiem, ale stoutowi coś takiego po prostu nie przystoi. Minus.
W aromacie, pierwsze skrzypce gra czekolada. I teraz nie wiem, czy to wina kataru, który przeszedł mi dwa dni temu, czy to piwo takie jest. Mianowicie: ta czekolada miesza się z takim kwaśnym zapachem kawy, zmieszanej jakby z popiołem. Jeśli ktoś lubi klimaty Ashtray Heart (moja recenzja) to mu przypasuje. Jak dla mnie – może być, na efekt „wow” nie ma co jednak liczyć. Mało intensywny ten aromat, jakby zniknął gdzieś razem z pianą.
Można zarzucać Jurajskiemu Stoutowi brak piany i nikły aromat, jednak do tego co oferuje smakowo nie ma się co przyczepiać. To bardzo solidny stout, któremu trzeba tylko nieco pomóc. Polecam je nieco rozgazować, bo wysycenie jak na ten styl jest dość wysokie. Kiedy wygazuje się o połowę, staje się gładkie i kremowe.
Piwo wyraźnie czekoladowe i mocno palone. Do tego świetna goryczka. Ziołowa, bardzo przyjemna i zachęcająca do wzięcia drugiego łyka. Całość daje odczucie jedzenia dobrej, gorzkiej czekolady. Wysoce pijalne, dość gęste, trochę przypomina mi Dotkora Plamę z Artezana.
Pije się je z niekłamaną przyjemnością.
Potwierdzeniem tych słów niech będzie fakt, że dzisiaj znowu je sobie kupię. A co! :)
PS. Jeśli masz pomysł na kolejne piwo z cyklu #ZaPiątaka, czekam w komentarzach!
11 kwi 2015 at 22:44
Kormoran Jasny
23 kwi 2015 at 17:49
Drwal Gościszewo – Lager Single Hop Galaxy – w Smaku za 5zł oraz Pils 55 – Single Hop Mandarina – też Gościszewo – w Smaku i Afroalko < 5zł.
28 maj 2015 at 10:55
Omawiane piwo wywarło słabe wrażenie czekolada słaba, piany brak, sporawa wodnistość tego piwa. jakoś zniechęca mnie do kolejnej butelki.
28 maj 2015 at 11:19
Musiałeś trafić na jakąś słabą warkę, ale fakt, może to zniechęcić.
30 cze 2015 at 13:52
Jeden z ciekawszych stoutów na naszym krajowym podwórku :D Największym zawodem jest oczywiście piana a właściwie jej brak :( No i bardzo pijalne, nie jest wytrawne jak się spodziewałem :D
Może ocenisz jak będziesz miał okazję Miss Big Foot z Birbanda? Jestem bardzo ciekawy co powie jakiś „ekspert”- Smoced FES, bardzo wytrawny (dla mnie to zdecydowanie zbyt bardzo) amerykańskie chmiele ze spaloną kawą. Całkiem inne klimaty niż tutaj :D
30 cze 2015 at 23:00
Jest to jakiś pomysł, nie piłem tego piwa, ale nie słyszałem też wielu pochlebnych opinii :)