Coraz częściej trafiam w internecie na kursy łączenia piwa z jedzeniem. Od kiedy kraft zagościł także na stołach wszelkich jadłodajni, oczywistym stało się, że dobre piwo i odpowiednie jedzenie należy ze sobą zestawiać. Puby nie próżnują, proponując najróżniejsze piwne przekąski. Kelnerzy w restauracjach bywają szkoleni w zakresie już nie tylko doboru wina do potrawy, ale także odpowiedniego piwa. Również w domowym zaciszu możemy spróbować łączyć dwa światy: przekąsek i doskonałego piwa. Udowodnię Wam, że nawet najłatwiejsze zestawienie daje ciekawe efekty.
Wpis powstał przy współpracy ze sklepem SmakoweInspiracje.pl, dystrybutorem czekolad Original Beans. Zajrzyjcie na ich fanpage i Instagram.
Dwa światy: czekolada i piwo. Kto z Was nie słyszał o przegryzaniu porteru bałtyckiego gorzką czekoladą? Jak często w imperial stoucie odnajdywaliście zapach syropu czekoladowego? Milk stout zapewnia nuty mlecznej czekolady, podczas gdy kawowy charakter coffee stouta uzupełniają posmaki czekolady gorzkiej.
Wszystko wskazuje na to, że czekolada i dobre ciemne piwo to idealna para.
Postanowiłem zaopatrzyć się w 3 ciemne trunki i zestawić je właśnie z czekoladą. Nie byle jaką marketówą, a najwyższą półką. Wybór padł na ekskluzywną linię czekolad firmy Original Beans. Nim przejdziemy do samych piw i zestawiania smaków z ich wyrobami, pozwólcie, że wprowadzę Was w świat takich czekolad.
Świat czekolady
Nie jestem specjalistą, więc zasięgnąłem rady internetów. Szybko okazało się, że czekolada to nie tylko smak, ale również zapach, kruchość czy uwalnianie poszczególnych nut smakowych podczas jej jedzenia. Tabliczka powinna łamać się z odpowiednim dźwiękiem, uwalniając silny aromat. Faktycznie, pachnie genialnie. Nigdy nie wpadłbym na to, aby wąchać czekoladę! :)
Czekolady Original Beans prócz ekskluzywności zaskakują jeszcze 2 aspektami, które bardzo przypadły mi do gustu. Często wychwalamy piwne etykiety, prawda? Szczegółowo dopracowane, z masą informacji, ciekawostek czy wymyślnych historyjek. To co powiecie na takie opakowanie czekolady?
fot. chocablog.com
Masa zwięzłych ale ciekawych informacji, tak na zewnątrz, jak i wewnątrz. Chociażby dane dotyczące tego, ile dwutlenku węgla absorbuje jedno drzewo kakaowca, a ile zużywane jest przy produkcji czekolady. W ogóle Original Beans chwalą się dbałością o środowisko naturalne, chroniąc zagrożone gatunki. Proszą także, aby po zjedzeniu czekolady, zutylizować opakowanie.
Jest jeszcze jedna, o wiele ciekawsza kwestia. Za każdą kupioną tabliczkę czekolady, firma sadzi jedno drzewo. I to nie jest jakieś pitu pitu, bo na każdej tabliczce podany jest tracking code do śledzenia swojego wkładu w planetę. Przyznajcie, działa na wyobraźnię…
Teoretycznie mam więc swoje drzewo i zrobiłem coś dobrego dla Ziemi. Pozostało spłodzić syna i wybudować dom :)
Przeczytajcie świetny tekst Tomka Millera: Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć o gorzkiej czekoladzie!
Jedzenie czekolady to degustacja.
Podobnie jak w piwie oceniamy walory takie jak barwa, piana, nasycenie, odczucie w ustach, aromat, smak, tak w przypadku czekolady oceniamy kruchość, aromat, smak i tempo, w jakim te poszczególne smaki uwalniają się już w naszych ustach.
Protip dla wszystkich jedzących czekoladę: nie gryźcie jej. Połóżcie kostkę na języku, pozwólcie rozpuścić się masłu kakaowemu i okryć język. Inaczej czekolada zaatakuje goryczą. Tłuszcz zawarty w czekoladzie pokryje Waszą jamę ustną, a dopiero później czekolada uwolni smak. Tak jest przyjemniej i łagodniej.
Czas połączyć dobrą czekoladę z piwem.
Do dzieła :)
Meantime Chocolate Porter +
Papua Kerafat 68%
Najdelikatniejsze zestawienie na początek. Wiedziałem, że chocolate porter będzie piwem niezbyt intensywnym, z niewielkimi akcentami czekoladowymi. Piwo samo w sobie jest dość płaskie w smaku, karmelowe, z posmakiem ciemnych owoców. Po pewnym czasie nuta syropu czekoladowego wybija się na pierwszy plan. Nieśmiało, jednak jest zaznaczona.
Czekolada zjedzona do tego piwa uzupełnia nuty, które w chocolate porterze są za słabo wyeksponowane. Dobre zestawienie, chociaż nie porywa. Głównie za sprawą beznadziejnego piwa. Myślę, że z London Porterem z tego samego browaru, mogłoby się udać o wiele lepiej.
Sama czekolada jest łagodna, wyraźnie kakaowa, słodkawa, w sam raz dla kogoś, kto nie lubi czekolad mlecznych, a typowo gorzkie wydają mu się za intensywne w smaku.
Ja jednak szukam silniejszych doznań :)
Kormoran Coffee Stout +
Esmeraldas Milk 42%
Byłem przekonany, że wykwintna czekolada to jedynie czekolada gorzka. Myliłem się, bo w portfolio Original Beans znaleźć można także czekoladę białą i mleczną. Tą drugą postanowiłem sprawdzić z Coffee Stoutem z Kormorana. Myślą przewodnią było uzupełnienie silnych smaków kawowych o posmak śmietankowy.
I wiecie co?
Udało się.
Aż za mocno :)
Wydawać się może, że czekolada mleczna to czekolada mleczna. Nie ma co kombinować. Może być albo słodsza, albo słabsza jakościowo, albo smakować dziwnie karmelowo. Jak te wszystkie okropne marketówy za 1,29zł. Albo Terrvaita. Nie znoszę Terravity…
Esmeralds Milk to najbardziej mleczno-śmietankowa czekolada, jaką jadłem. Nieprzesadnie agresywna i słodka, bardzo długo uwalniająca trzy smaki: tłustego mleka, śmietanki i nutę karmelu. Po prostu: wyważona.
Dobrze uzupełniła Coffee Stouta, który nie jest być może tak genialny, jak pierwsza warka, ale pije się go bardzo dobrze i zdecydowanie za szybko. W zapachu: kawa, kawa i nuty palone. Podobnie w smaku: zimna, odstana kawa, z nutami zbożowymi. Kostka czekolady mlecznej rozpuszczona na języku przed którymś łykiem dodała mocnego posmaku śmietankowego i słodkości.
Wyszedł z tego słodkawy coffee cream stout. O to właśnie chodzi. O łączenie i zestawianie ze sobą smaków.
Ciechan Porter 22% +
Grand Cru Blend No.1 80%
Po tym zestawieniu spodziewałem się najwięcej. Na czekoladzie absolutnie się nie zawiodłem.
Genialny zapach miazgi kakaowej, do tego nuty owoców. Długo rozpuszcza się na języku i pozostawia lekko owocowy finisz. Ten finisz został ze mną do połowy butelki, ciężko go „zmyć” piwem. Taka czekolada idealnie do piwa pasuje. Tutaj jeszcze z innego powodu.
Trafiłem na warkę 23.04.2016, czyli datę moich urodzin. Jakaś pechowa warka, dość metaliczna, bardzo owocowa, ale mało czekoladowa czy palona. Coś jak Porter Grudniowy 2015. Czekolada świetnie uzupełniła braki w smaku. Na tyle, że bez niej zapewne tego porteru bym nie dopił. Dzięki niej piwo zyskało 2 oczka i było smaczne.
Dobra czekolada wspiera piwo i dlatego do niego pasuje. Dodaje mu uroku, wprowadza dodatkowe posmaki. Tutaj udało się to bardzo dobrze.
Co by było, gdybym taką czekoladę zestawił… no nie wiem… z Samcem Alfa? Da się jeszcze lepiej?
W tych czekoladach podoba mi się przede wszystkim ich intensywny smak. Nawet w takiej mlecznej. Porównałem sobie kostkę Grand Cru 80% z gorzką czekoladą Wawel. Po kostce Original Beans, Wawel smakował jak Książęce Ciemne Łagodne po Blacku z Mikkellera. Dwa światy.
Dobra gorzka czekolada zostawiał długi, mocarny finisz. Jej smak pozostaje w ustach jeszcze na kilka minut po zjedzeniu kostki. Przyjemnie jest móc wyjąć sobie kostkę z opakowania, kiedy właśnie poprawiam ten tekst :)
Mam dla Was kilka takich czekolad
Zależało mi na tym, aby chociaż kilku z Was mogło połączyć taką wykwintną czekoladę z dobrym piwem. Nie są to czekolady tanie, dlatego wraz ze SmakoweInspiracje.pl postanowiliśmy dać Wam szansę ich spróbować. Macie szansę zdobyć kolejno 3, 2 i 1 tabliczkę czekolady Original Beans. Różne odmiany ziaren kakaowca i zawartości miazgi kakaowej.
Zadanie konkursowe jest banalnie proste, jednak wymaga od Was nieco pomysłowości. Odpowiedzi udzielacie w komentarzach do tego wpisu.
W jaki nietypowy sposób połączyłbyś/połączyłabyś dobrą czekoladę z doskonałym piwem?
Wyniki konkursu
Postanowiłem rozdać o jedną czekoladę więcej, ponieważ doceniłem 4 odpowiedzi. Nie mogłem zdecydować się tylko na 3 :)
3 czekolady otrzymuje: Jonasz
2 czekolady otrzymuje: Time For Design
1 czekoladę otrzymują: Marcin M oraz Marta Skuza
Gratulacje dla zwycięzców! Proszę o kontakt mailowy na kontakt@piwolucja.pl do piątku (29.01).
PS Ze wszystkich czekolad Original Beans, w ziemię wbiła mnie Piura Porcelana 75%. RIS wśród czekolad. Obłędna, niesamowicie gorzka, z nutami ciemnych owoców. Majstersztyk. Zostawiam ją sobie do dobrych piw :)
16 sty 2016 at 18:45
Pierś z kurczaka marynowana w piwie z marchewką, skórką pomarańczy i goździkami.
Na to sos z gorzkiej czekolady, portera i przyprawy korzennej. Podane na ryżu jaśminowym :)
16 sty 2016 at 18:58
Ja nie jestem zwolennikiem łączenia podobnych smaków. Dlatego czekolada świetnie u mnie się łączy z piwem kwaśnym; np czekolada i cantillon kriek; wiśnie do czekolady pasują a kwaśność odświeża i odblokowuje kubki smakowe po każdym kęsie czekolady, dzięki czemu nie czujemy się zamuleni po każdym kęsie.
16 sty 2016 at 19:02
Ja bym użył czekolady do zrobienia sorbetu czekoladowego. Następnie w pięknym pucharku sorbet ten połączyłbym z Risem typu Samiec Alfa – i tyle – prosto, ale taki deser na 100% urywałby cztery litery :)
16 sty 2016 at 19:32
Ja bym podlewał drzewo kakaowca jakimś dobrym RISem i sprawdził, co się zmieni w owocach oraz jaka czekolada z nich wyjdzie. :D Chociaż taka zabawa byłaby dość droga…
16 sty 2016 at 20:19
Myślę, że dobrym pomysłem byłoby rozpuszczenie czekolady w naczyniu podczas gotowania na parze. Taką płynną wersję wymieszałbym ze stoutem lub porterem bałtyckim. Zdarzało mi się próbować ciemnych piw wymieszanych z destylatami (bourbon dawał najlepsze efekty) i co ciekawe rezultat okazywał się zaskakująco dobry, prawie jak przy leżakowaniu w beczkach, więc dodanie płynnej czekolady mogłoby być równie interesujące i dałoby niesamowity efekt gęstości, co z resztą spróbuje wykorzystać w moich piwach domowych.
16 sty 2016 at 22:34
Spróbowałbym połączyć porterówkę wraz z nalewką czekoladową. W jednym garnku wymieszałbym portery, cukier oraz cukier waniliowy, a po roztopieniu się cukru stopniowo dolewał spirytusu i zostawił coś takiego na kilka chwil. W drugim garnku natomiast wymieszałbym z mlekiem czekoladę, i podobnie jak w przypadku porterówki cukier i cukier waniliowy. Kiedy roztwory by ostygły po prostu zmieszałbym je ze sobą, i w zależności od upodobania zostawił bądź dodał odrobinę więcej spirytusu do takiej mieszanki. Przyznam się, że nie łączyłem jeszcze tych dwóch wynalazków, ale czytając ten artykuł trochę pogłówkowałem i chyba jednak spróbuję coś takiego stworzyć, przynajmniej jedną butelkę aby przekonać się, czy warto :)
16 sty 2016 at 22:50
Wziąłbym kostke czekolady na język -zalał dobrym porterem i poczekał az się połączą… albo połknął od razu :)
16 sty 2016 at 23:00
Też jestem z 23.04 i będę chyba musiał spróbować połączenia gorzkiej czekolady ktorą bardzo lubię i jakiegoś ciekawego portera.
16 sty 2016 at 23:08
Zdecydowanie dekonstrukcja Twojego doświadczenia. Moim płynem i bazą do parowania byłaby rozpuszczona w kąpieli wodnej czekolada. Co zatem chciałbym z nią parować? Sorbet, stworzony z piwa, które ładnie uzupełniałoby nuty smakowe płynnej czekolady. W efekcie, powtórzyłbym Twoje doświadczenie, ale zamienił role degustowanych produktów. Tylko wiesz, do uzyskania najlepszych par produktów, będę potrzebował zapasu dobrej czekolady…:-).
Pozdrawiam
16 sty 2016 at 23:42
Często używam gorzkiej czekolady (niestety nie jakiś dobrych, lecz zwykłych gorzkich najpopularniejszych marek) jako coś w rodzaju polepszacza dla nie najlepszych warek porterów w stylu Żywca, Okocimia czy Komesa. Kiedy porter nie jest ułożony, ma zbyt nachalny alkohol czy nawet jakieś drobne wady jak na przykład żelazo. Naprzemienne jedzenie czekolady i picie porteru zaciera jego niedoskonałości i sprawia że zdecydowanie przyjemniej delektuje się smakiem tego piwa.
17 sty 2016 at 00:25
Nalałbym gwałtownie jakiegoś risa z obfitą piana po czym szybko tarłbym na tarce odpowiednią ilość (wedle uznania) czekolady prosto na piane co uwydatniło i wzbogaciło aromaty, a w miare picia drobinki czekolady przedostaly by się do piwa, co równiez wpłyneło by na smak ;oczywiscie na plus . Takie połączenie ma również sporo opcji pairngu i (misz-maszu) smaków , możemy przypasować np portera z dodatkiem soli z czekolada z również tym dodatkiem albo np pójśc na całosc i sparować czekolade z dodatkiem truskawek (takich w calosci [lindt]) wraz z np. samcem alfa czy turbo gezzerem , sky is the limit ; )
17 sty 2016 at 13:16
Rozdałbym czekoladę wszystkim biednym dzieciom z Afryki i poczęstowałbym piwem wszystkich żołnierzy, żeby w końcu odłożyli wszystkie karabiny. Koniec głodu, chorób i wojen na świecie. Łaaaa…
17 sty 2016 at 14:46
Rozpuszczam dobrą jakościowo czekoladę, kiedy już jest lekko płynna i plastyczna oblewam nią formę, tak, aby powstał mi czekoladowy pokal, który zmrażam. Do tak przygotowanego pokala nalevam Havana staut z Pinty, który leżakuje i czeka na swój czas ;)
17 sty 2016 at 15:04
Grzaniec z portera i gorzkiej czekolady!
Rozpuszczamy czekoladę w jednym garnku, w drugim podgrzewamy piwo. Gdy piwo zrobi się odpowiednio ciepłe – wlewamy czekoladę, dodajemy goździki, imbir, cynamon, wanilię, pomarańcze, grejfruty – mieszamy wszystko na lekkim ogniu. Cały trik polega na tym, ze musimy grzńca wypić w miarę szybko po przygotowaniu, bo czekolada zastygnie – wtedy mamy czekoladę piwną z dodatkami!
17 sty 2016 at 15:57
Proponuję upiec ciasto typu „babka”, zastępując jeden ze składników (mleko) piwem. Najlepszy byłby Porter. Jedną tabliczkę gorzkiej czekolady siekamy nożem lub trzemy na tarce i dodajemy do ciasta. Pieczemy ciasto i gotowe.
17 sty 2016 at 18:08
Warzył, aż w końcu bym uwarzył świetnego RISa, a potem uwarzył go jeszcze raz z wykorzystaniem właśnie czekolady, np. wrzucając ją do zacieru (działa, sprawdziłem). No i mamy wtedy świetne piwo ze świetną czekoladą w jednym.
17 sty 2016 at 21:28
Zrobiłem English IPA i idealnym połączeniem do niej jest mleczna czekolada. Ogólnie piwa gorzkie ale nie cytrusowe dobrze łączą się z czekoladą i innymi słodyczami.
18 sty 2016 at 01:45
Tak się dziwnie składa,
że do piwa czekoladę zajadam.
Czy to marcowe, czy pszeniczne,
do piwa kupuję czekoladę nie detalicznie.
Zawsze przy kuflu leży czekoladka,
a mnie zachwyca Jej postać gładka.
Razu pewnego, a było to zimą,
akurat raczyłem się zieleniną,
popijając przy tym piwo procent alkoholu 5
gdy na czekoladę jak zwykle poczułem chęć.
Patrzę…nie ma!!! Szuflady przeglądam
pod łóżko zaglądam.
Nie ma tej boskiej strawy!
Ach, jaki byłem niemrawy!
Jak ze smutkiem piłem piwo
ukrywając łzy za grzywą.
To była dla mnie nauczka po życia kres:
zawsze miej w zapasie tabliczkę, bez niej picie kiepskie jest!
18 sty 2016 at 14:01
A ja tak to widzę:
wieczór, przygaszone światła, ja i moja żona (najpiękniejsza kobieta na świecie), dzieci już śpią. Chwila spokoju po styranym dniu. Ja biorę łyk dopieszczonego przez piwowara piwa (samiec alfa?), a żona bierze kęs przedniej czekolady (Piura Porcelana 75%?), a potem… namiętny, powolny pocałunek, nasze smaki mieszają się, a całości towarzyszy przechodzący ciało dreszcz podniecenia… mniam.
18 sty 2016 at 16:01
Z dobrej czekolady przygotowałbym likier, który następnie połączył w szkle z dobrym stoutem i filiżanką espresso.
19 sty 2016 at 23:02
a ja bym upiekła tort:
BLATY
250 g mąki pszennej T450
200 g cukru
50 g kakao
2 łyżki mąki kukurydzianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
3 jaja L
250 ml ciemnego piwa
75 g masła
Sypkie składniki przesiewam do miski miksera. Mieszam do połączenia. Dodaję miękkie masło i jaja, mieszając na najwyższych obrotach – do połączenia. Zmniejszam obroty na średnio-niskie i wolnym strumieniem wlewam piwo. Miksuję do połączenia i uzyskania płynnej masy.
Tortownicę wykładam papierem do pieczenia, smaruję boki masłem i posypuję mąką. Przekładam masę.
Piekarnik rozgrzewam do 175 stopni Celsjusza.
Piekę ciasto około 45 minut – do suchego patyczka.
Studzę i przekrawam na pół.
SERNIK
500 g serka kremowego
400 g mleka czekoladowego
200 g gorzkiej czekolady
100 g cukru
50 g masła
15 g żelatyny
100 g wafelków w białej czekoladzie
Żelatynę namaczam w niewielkiej ilości wody i odstawiam do napęcznienia.
Podgrzewam do roztopienia.
Czekolady topię z masłem w kąpieli wodnej i studzę.
Cukier miksuję z mlekiem do rozpuszczenia granulek.
Dodaję ser i miksuję krótko, do połączenia. Dodaję czekoladową masę i miksuję.
Wlewam żelatynę, miksuję do połączenia i uzyskania gładkiej masy.
Wafle siekam i mieszam z sernikiem.
Odstawiam na bok.
DODATKOWO
100 g dżemu morelowego
Dolny blat smaruję dżemem.
Wylewam masę serową i odkładam do lodówki do stężenia.
KREM
200 g śmietany 36%
100 g czekolady białej
25 g masła
7 niedużych bez
Czekoladę roztapiam z masłem w kąpieli wodnej.
Odstawiam do ostudzenia.
Kremówkę ubijam na sztywno.
Miksując na niskich obrotach stopniowo dodaję płynną, przestudzoną czekoladę.
Do jednorodnej masy wkruszam bezy i mieszam łyżką delikatnie.
Ściągnięty lekko sernik przykrywam drugim blatem. Wykładam na wierzch krem i odstawiam do całkowitego stężenia i schłodzenia.
Przed podaniem dekoruję wiórkami czekoladowymi i kulkami cukrowymi.
P-Y-C-H-A
20 sty 2016 at 10:27
Piszę z bólem serca, ponieważ Twój blog był moją trampoliną do świata piwa (za co po stokroć dzięki). Piszę z troską i lękiem o to, co dalej z piwolucją. Niestety, mój drogi imienniku, zauważalnie tracisz pomysł na rozwój swojego dziecka. Produkujesz podsumowania, niczym zespół rockowy wydający greatest hits gdy kończą im się talary. Wałkujesz gorące tematy (gotowanie i bycie fit), ale robisz to „tak se”. Cytując klasyka – nosz ku*&a, nie idź tą drogą! Rozwijaj piwną pasję, dziel się tym ze światem, ewangelizuj fanatyków harnasia, pij z nami i trzeźwiej, niczego innego nie oczekuję.
20 sty 2016 at 11:01
Drogi imienniku,
Nie jestem nudnym blogerem, trzaskającym recenzje i wałkującym oklepane tematy. Chcę pokazać świat piwa w nieco szerszej perspektywie, także jedzenia, przekąsek czy tematów okołopiwnych. Jesteś jedyną osobą, która dotychczas napisała mi, że to zły kierunek. Piwo to nie tylko edukacja, ale także wiele innych, ciekawych aspektów. Aczkolwiek doceniam Twoją opinię.
Fanatyków Harnasia naewangelizowałem się już na blogu wystarczająco, nie wiem, czy nie wyczerpałem tematów. W tym roku będzie kilka dużych tematów związanych z edukacją, być może nawet publikacja. Nie zawiedziesz się. Proszę, pozwól mi to robić po swojemu. Nikogo nie zaniedbam, będzie Pan kontent :)
20 sty 2016 at 11:59
Cenię Twojego bloga za podawanie wiedzy o piwie w sposób podręcznikowy, ścisły, skondensowany. Lifestyle’owej papki w sieci jest aż nadto – na szczęście piwolucji daleko do tego. Ponieważ jesteś w TOP 10 moich ulubionych zakątków internetu, w związku z tym – z miłości – postanowiłem podzielić się z Tobą moimi wątpliwościami. Na publikację czekam z niecierpliwością! Ewangelizacji nie zaniedbuj – miliony sprzedanych puszek harnasia wciąż są faktem. Pozdrawiam!
20 sty 2016 at 12:19
Pewnie! Damy radę, spokojna głowa. Dla każdego coś się znajdzie :)
20 sty 2016 at 22:09
Są czekoladki z alkoholem z likierem , brendy ,a może by zrobić czekoladki z dobrej jakościowo czekolady z piwem pokroju RISa ?
Bierzesz taką czekoladkę trzymasz w ustach, najpierw rozpływa się czekolada oblepiając Twoje podniebienie, a potem wylewa się z niej dobry esencjonalny RIS.
Czego chcieć więcej ? :)
21 sty 2016 at 18:11
Proponuję zjeść czekoladę, a piwo użyć jako odżywkę do włosów;). To stary, sprawdzony sposób na dostarczenie organizmowi dużej ilości magnezu i posiadanie bujnej fryzury:).
21 sty 2016 at 22:54
Moje połączenie zostało już przetestowane i dla mnie robi robotę :) Piłem Salvadora z Wąsosza (smoked coffee stout) zagryzając go na przemian: jeden łyk gorzką czekoladą, drugi kabanosem. Ciekawym doświadczeniem jest jak konkretne dodatki uwydatniają kawę z czekoladą, a raz bukową wędzonkę. :)
21 sty 2016 at 23:28
Proponuję zupę piwną z czekoladową wkładką:)
22 sty 2016 at 11:29
Kąpiel w piwie, a potem balsam z czekolady. Połączenie przyjemnego z pożytecznym.
22 sty 2016 at 12:23
Lody porterowe z odrobiną czekolady – zamrażamy porter, trzemy czekolade, blendujemy wszystko i zamrażamy jeszcze raz – bo nie wszystko musi być ciepłe by było dobre!
22 sty 2016 at 12:51
Sos do mięcha!
Ja to robię z indykiem do tej pory bez alkoholku, ale czemu nie dać dobrego portera (Kormorana), milk stouta (Solipiwko) lub sweet stouta (Piwnepodziemie) lub poprostu stouta, fajnie by smakowało na pewno z Imperium Prunum ;)
Ja użyłabym Piwnego podziemia Pati Gyle, albo innych beczek Sleeping Car Porter, a oto mój przepis:
-pierś z indyka
-szykna w plasterkach lub boczek (ja wolę boczek)
-camembert jedno opakowanie
-suszone śliwki (najlepiej) ewentualnie rodzynki – garstka
-połówka pomarańczy (wyciśniętej)
-ostry gęsty keczup
-platki corn flakes
-jajko
-przyprawy do kurczaka (jakiekolwiek)
Przygotowanie:
Pierś pokroić jak na małe kotleciki i rozbić.
Usmażyć plasterki boczku na patelni.
Na indyka układamy boczuś, kawałek sera (ja odcinam skórkę) i śliwkę.
Zawijam jak devolay.
Panieruje jajko i płatki typu Corn Flakes rozgniecionych z przyprawami (piepz, sól co tam mam ;))
Smażymy do koloru :)
Sosik:
Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli dodajemy sok z pomarańczy niekoniecznie wszystko, keczup i portera i gałka i goździki ilości według uznania
Smacznego!
Deser:
PINTA Imperator Bałtycki (słodki i dużo alko. chyba byłby najlepszy)
Żelatyna odrobina wody lub mleka do rozpuszczenia. Piwo i robimy galaretkę, jak się zrobi kroimy w malusie kosteczki. Z czekolady robimy bitą śmietanę i w kubeczki sypiemy warstwę galaretki warstwę śmietanki aż zapełnimy kubeczek, ale to musi być dobre :)
22 sty 2016 at 12:25
W tym miejscu zamykam konkurs (czas w komentarzach jest przesunięty o godzinę do przodu). Wyniki zostaną podane w poniedziałek, 25.01 we wpisie i tym komentarzu :)
Wyniki konkursu
Ogromne podziękowania za masę inspirujących pomysłów. Gdybym mógł, każdy z Was dostałby karton czekolad. Niestety, to niemożliwe, a kredytu brać jeszcze nie chcę. Na na czekoladę :)
Postanowiłem rozdać o jedną czekoladę więcej, ponieważ doceniłem 4 odpowiedzi. Nie mogłem zdecydować się tylko na 3.
3 czekolady otrzymuje: Jonasz
2 czekolady otrzymuje: Time For Design
1 czekoladę otrzymują: Marcin M oraz Marta Skuza
Gratulacje dla zwycięzców! Proszę o kontakt mailowy na kontakt@piwolucja.pl do piątku (29.01).
25 sty 2016 at 23:27
i gdzie te wyniki ? :)