Na początku miała to być szybka recenzja Soft DK z Evil Twin Brewing. Pomyślałem jednak, że sama recenzja będzie nudna. Wiecie jakie mam podejście do czystych recenzji. Szybko zauważyłem też pewną prawidłowość. Ostatnio rzadko pijam droższe piwa samemu. Przeważnie próbuję ich z bratem, chcąc z jednej strony czymś go zaskoczyć, z drugiej strony ochlać się imperial stoutów, bo te najbardziej lubi. Siadamy więc razem i co jakiś czas otwieramy wspólnie dobre piwo.
Picie piwa do lustra jest przyjemne, ale ciągłe opijanie się w samotności to prosta droga do zamknięcia się na opinie innych osób. Na ich spostrzeżenia, wrażenia i zaskoczenie w oczach, gdy po raz pierwszy piją piwo niezwykłe. Jasne, można degustować piwo samemu, ale to trochę dziwne, nie mogąc podzielić się wrażeniami z innymi.
Czy tylko ja tak mam?
Wtedy też powstają te wszystkie nudne blogi, mające po 10 wpisów dziennie, niemalże z automatu. W dużej mierze (zapewne) to chęć podzielenia się wrażeniami kieruje autorami tych małych notatników sieciowych.
Lubię dzielić się piwem ze znajomymi. Lubię robić degustacje, wymieniać się uwagami, wspólnie próbować i dyskutować na tematy piwne. Dobre piwo to napój socjalizujący, dający temat do rozmów. Oczywiście w granicach rozsądku, tak, aby zainteresowanego nie przytłaczać i nie naskakiwać na niego.
Pisałem zresztą dawno temu o tym, aby pić i dać pić innym.
To dlatego raz na jakiś czas składam się na piwo z bratem. Przeważnie są to imperial stouty i raczej pijemy je w ramach nagrody. Po ciężkim treningu, za nowy rekord w martwym ciągu czy przysiadzie.
Odpalamy PES-a 2016, wypijamy piwo kalibrujące (np. Książęce Ciemne) i rozlewamy RIS-a do szkła. Próbujemy i wymieniamy się spostrzeżeniami, starając się zdobyć bramkę przewagi.
A w PES-ie strzelić bramkę łatwo nie jest, oj nie…
Soft DK, Evil Twin Brewing
Soft DK wypatrzyłem w sklepie, na półce obok kilku innych smakołyków z tego browaru. Piwo kusiło świetnymi opiniami na Untappd (jestem tam!). Cena — jak na RIS-a — też w miarę zachęcająca. Coś około 22 złote za butelkę 0,33l.
Piwo przelewam z kremową pianą, która dość szybko redukuje się do zera. Kolor nieprzejrzyście czarny. Tak być powinno.
W zapachu przede wszystkim ogromna ilość czekolady deserowej i gorzkiego kakao. Po ogrzaniu wyjdą też nuty suszonych śliwek, które jako pierwszy wychwycił mój brat, kojarząc wnet ich obecność z porterem bałtyckim. Brawo, wyrabiasz się!
Smak miał być uderzeniem gorzkiej czekolady. I był, jednak szybko zaczęły mi w tym piwie przeszkadzać dwie rzeczy, o których za moment.
Pierwszy akord to wspomniana gorzka czekolada, pozostawiająca na języku bardzo długi posmak miazgi kakaowej. Prócz tego muśnięcie kawy i tych suszonych śliwek, czy innych suszonych, ciemnych owoców. Całość miała smakować jak pralinki z nadzieniem waniliowym, ale… no nie są to pralinki.
Raczej gorzka czekolada, zawąchana śliwką, dla oszukania mózgu. Wysycenie średnie, wolałbym niższe. Piwo gęste, nieco klejące usta. Mimo to znika szybko ze szkła. Pijalne i pozostawiające długi czekoladowy finisz. Alkoholu właściwie nie czuć.
Teraz o dwóch aspektach, które mi w Soft DK nie pasują.
Pierwszym z nich jest kwaśność. Piwo nie jest bardzo kwaśne, ale wyraźnie czuć kwaskowatość od słodów palonych, wręcz delikatną cierpkość. Wydaje się przez to, że gdzieś tam trafiły się jakimś cudem drożdże z dna butelki.
Druga sprawa to słodycz. Miało być słodko, obiecano to na kontretykiecie, wraz z wanilią i bananami. Wanilii nie uświadczyłem, bananów tym bardziej. Słodycz jest obecna, ale zaznaczona raczej delikatnie. Nie powiedziałbym, że jest to piwo smakujące jak mleczna czekolada.
Raczej jak porządna czekolada gorzka, zostawiająca kwaśny posmak.
Dobry RIS, nic ponad to. Najważniejsze, aby próbować ciekawych piw z bliskimi osobami. Chciałbym, abyś następnym razem kupił z kimś dobre piwo, wypił je wspólnie i spędził miło czas. Niech ten wpis Cię do tego zachęci.
Twoje zdrowie!
7 mar 2016 at 14:26
Jestem jeszcze jedna zaleta picia z kimś, większość, butelek jest 0,5 litrowych więc można się nim podzielić wypić dwa razy więcej różnych piw jednego wieczora.
Osobiście głównie pijam z dziewczyną (oprócz piw wędzonych których nie lubi) czasem wypije też coś na pół z ojcem.