Moi znajomi mają zwyczaj kupna piw importowanych, bo uważają je za lepsze od rodzimych napitków. Znacie to. „Czeskie piwo to jest to! Nie to, co polskie szczyny z ekstraktu!„, „Jak byłem w Irlandii na zmywaku, to piłem najlepsze piwa; tam to mają dopiero piwo.” I tak dalej. W sklepach coraz częściej znaleźć można fantastyczne zagraniczne piwa, jednak w wielu hipermarketach półki obstawiane są gównianymi lagerami. Jakościowo zbliżonymi do naszych rodzimych wytworów, a trzykrotnie droższymi. Warto więc wiedzieć, co spokojnie można kupić, aby się nie przejechać i nie zniechęcić. Ja proponuję cztery poniższe piwa. Liczę na to, że w komentarzach zaproponujecie Wasze ulubione, łatwo spotykane importy. Bo o nich dzisiaj mowa.
Young’s Double Chocolate Stout (Stout Czekoladowy)
Wspominam je bardzo dobrze i chyba skuszę się w weekend na buteleczkę. Doskonały, mocno czekoladowy, niesamowicie wyraźny w smaku stout. Kosztuje około 10 złotych. Dla wielbicieli deserowej czekolady pozycja obowiązkowa. To taka czekolada w płynie. Jest też nieco palony, ale to właśnie „źródło szczęścia” tam dominuje. Wyborne piwo.
Duvel (Belgijskie Strong Ale)
Jeszcze rok temu, to piwo mnie nie interesowało. Do czasu, aż nie kupiłem sobie zestawu ze szkłem w ramach świątecznego prezentu. W sumie zrobiłem to dla przepięknego tulipu, a piwo otworzyłem, bo nie miałem co pić pewnego wieczoru. Po raz pierwszy i – mam nadzieję – ostatni, przejechałem się na swoich uprzedzeniach co do dużych nazw. Piwo warte każdej złotówki. Może nie wybitne, ale ekstremalnie pijalne, mimo swojego woltażu. Jedną butelkę wypiłem na spokojnie, delektując się smakiem. Drugą podczas posiadówki ze znajomymi. W obydwu wariantach piwo bardzo mi smakowało.
W aromacie nieco przyprawowości, bananów i cytryny. Cytryna w moim „egzemplarzu” dominowała, ale można było wyczuć właśnie to przyprawowe zacięcie. W smaku dość gładkie, cytrynowo-bananowo-przyprawowe. Czuć pszeniczne nuty; jest nieco gęste. Świetnie orzeźwia.
Leffe Brune (Dubbel)
Leffe na półkach sklepowych występuje przeważnie w 4 odmianach, z czego najczęściej ujrzycie bardzo dobre Leffe Blonde. Ja jednak wybrałem Leffe Brune, bo po prostu bardziej mi smakuje. Możecie także pokusić się o sprawdzenie Leffe Vieille Cuvee i Leffe Radieuse.
Leffe Bruin charakteryzuje się zdecydowanym aromatem ciemnych owoców, rodzynek i słodu. Jest w tym także nieco zapachów, zwanych „opiekanymi”. W smaku podobnie: ciemne owoce, rodzynki, nieco przypraw. Piwo lekko słodkawe. Do spokojnej konsumpcji. Polecam.
Schofferhofer Hefeweizen (Pszeniczne)

fot. Daniel Panev (CC)
O pszenicach niemieckich chcę przygotować duży tekst. Pogoda jeszcze niezła, więc po takie piwo – doskonałe na lato – można śmiało sięgać. Schofferhofera wybrałem ze względu na to, że często jest mylony z piwem smakowym. W Lidlu można było swego czasu uświadczyć miks piwa pszenicznego z sokiem z grejpfruta. Tak, to był Schofferhofer w wersji radler. Ludzie są jednak wzrokowcami i myślą, że to piwo, to jakiś smakowy, pomarańczowy wynalazek. Błędnie.
Jeśli lubicie piwa pszeniczne, sięgajcie po nie często. Delikatne, orzeźwiające, bananowo-goździkowe z nutą cytrusową. Nie kupujcie wzrokiem!
Dodasz coś od siebie, prawda? Na pewno kupujesz znane importowane marki, które możesz polecić innym.
Czekam w komentarzach!
Chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o piwie? Pobierz darmowego e-booka „15 pytań o piwo, wraz z konkretnymi odpowiedziami”. Zostaw mi swojego maila, a otrzymasz go w kilka minut :)
28 sie 2014 at 13:20
Niestety kupowanie importowanych pszenic ma jedną pułapkę. Trzeba patrzeć na datę ważności, takie piwa powinno się pić świeże (do 2 miesięcy), producenci często wpisują roczne daty, a butelki zalegają w sklepach (bo są drogie).
28 sie 2014 at 13:35
No jak pszenica to wypada wspomnieć również o Franziskanerze:)
28 sie 2014 at 13:38
Z tego co widzę, to zestawienie obejmuje swym zasięgiem raczej piwa z gatunku tych łatwiej dostępnych. Muszę w 100% potwierdzić informacje o Leffe w wersji Brune – jest świetnym piwem, niesamowicie pijalnym, posiadającym złożony aromat i niebanalny smak – doskonałe. Co ciekawe, zarówno wersja Vieille Cuvee i Radieuse nie smakowała mi aż tak bardzo przez nieco zbyt męczącą alkoholowość (zapewne po roku lub dwóch leżakowania, zyskałyby one bardzo dużo). Osobiście nie podzielam zachwytu nad Duvelem, z belgijskich strong ejli (choć w wersji ciemniejszej) za znacznie ciekawsze piwo uznaję Kvaka – bogactwo aromatów i wyczuwalna, ale pięknie ułożona likierowa alkoholowość – świetna sprawa. Z mojej strony dodałbym do zestawienia jeszcze łatwo dostępny w żabkowych lokalach London’s Pride z Fuller’sa jako przykład bardzo miłego w odbiorze angielskiego Bittera (w słabszej wersji, nie ESB) oraz czeskiego Krakonosa 11 – ciekawy, charakterystyczny czeski lager.
28 sie 2014 at 15:02
Jak byłem na Ukrainie strasznie mi smakowało Bila Nicz (ciemne, słodkawe piwo) i Lwowskie Białe. Tutaj jak je znalazłem takiego czaru na mnie nie zrobiły już niestety.
W Niemcach natomiast jako nastolatek odkryłem Hefe i zapijałem się tym do imentu. Jakież było jednak moje zadziwienie gdy kuzyn zabrał mnie do jakiegoś pubu w Stuttgarcie i postawił przede mną Sandwalda. Nic nigdy tak nie smakowało. Fajnie by było teraz (zapewne) zniszczyć wspomnienia początkującego z piwem nastolatka…
29 sie 2014 at 11:51
Jever, czyli dobry niemiecki pilsner. Konkretnie nachmielony, bardzo pijalny. Spokojnie może używać w celach edukacyjnych – „tak powinien smakować prawdziwy pilsner”.
29 sie 2014 at 12:24
Ja bym jeszcze polecił „1698” z angielskiego Shepherd Neame (łatwo dostępne choćby w Carrefour albo Piotr i Paweł) i „Wexford Irish Cream Ale” z Greene King też z UK (niedrogie w Auchan).
Dodatkowo ostatnio w Auchan pojawiły się świetne wg mnie pszenice z bawarskiego browaru Schneider-Weisse (chyba 4-5 rodzaji), szczególnie polecić mogę TAP 7 Unser Original („zwykły weizen”) i TAP 6 Unser Aventinus (doppelbock).
Aventinus to dla mnie najlepszy bock jaki piłem :)
Ceny w okolicach 8 PLN/but.
30 sie 2014 at 19:35
Jeśli w Oszołomie można dostać Tap7, to w kategorii pszenica na pewno należy mu się pierwsze miejsce w tym zestawieniu. Chciałem wspomnieć jeszcze o Erdingerze…
30 sie 2014 at 21:35
Koźlak Bock Beer – klasyk niemiecki
Fuller’s: Bengal Lancer – klasyk angielski IPA
Duvel jak i Leffe Brune – to ryzykowne opcje , alkohol bywa zbyt agresywny
31 sie 2014 at 19:21
Koźlak Bock Beer jest z browaru Amber.
2 wrz 2014 at 10:02
Koźlak Bock Beer o którym zapewne mowa jest z browaru Herrnbrau z Niemiec i jest przygotowany specjalnie na polski rynek (w związku z tym się zastanawiam, czy jest dobrym członkiem tego zestawienia ;) ). Browar Amber jest autorem piwa Koźlak.
31 sie 2014 at 12:58
Słaby generalnie wybór. Ten stout czekoladowy ma w składzie m. in. aromaty czekoladowe i wali sztucznością na kilometr (dodawanie do piwa jakichkolwiek aromatów to porażka, a nawet profanacja piwa), a jeśli chodzi o szeroko dostępne niemieckie pszenice, to ta zaprezentowana powyżej jest najgorsza (polecam wszystkie inne niemieckie pszenice). W przypadku Duvela ja pozostaję przy swoich uprzedzeniach do „dużych nazw” i nie zamierzam go kupować. Leffe Brune chętnie spróbuję, ale z jego dostępnością jest strasznie słabo, jednak nie spodziewam się po tym piwie zbyt wiele.
31 sie 2014 at 14:30
Your choice. Ale mówienie, że trzymasz się z dala od wielkich nazw to słabe podejście.
5 wrz 2014 at 14:20
http://pl.wikipedia.org/wiki/Erdinger_Wei%C3%9Fbr%C3%A4u Polecam – ERDINGER Weißbräu – cudo! Jakiś czas temu podczas pobytu w Berlinie poszukiwałem dobrego piwa pszenicznego, które nie będzie Paulanerem – wczesniej sie z nim nie spotkałem, a okazało się, że jest jednym z większych, jeśli nie największym producentem piwa pszenicznego – w każdym razie wychodzi im to świetnie.
22 wrz 2014 at 17:00
Od 25.09 2 rodzaje pszenicznego Schofferhofera i Erdingera będą dostępne w Lidlu w całkiem niezłych (jak na PL) cenach :)
24 wrz 2014 at 22:18
W gazetkach jest jakiś błąd, bo piwa są dostępne już od 22 września. Sam nabyłem wczoraj dwa Schofferhofery – zwykłego, którego jeszcze nie próbowałem oraz ciemnego, który z kolei bardzo mi smakował.
22 wrz 2014 at 17:01
I suplement ;)
http://gazetka.lidl.pl/a63d2bee-aa73-41f1-90ba-949785c68e47/#/16
http://gazetka.lidl.pl/a63d2bee-aa73-41f1-90ba-949785c68e47/#/18
28 paź 2015 at 12:53
Dodał bym najlepszego dunkiela jakiego kiedykolwiek piłem – ,,Schlappeseppel Dunkel”.
Oraz oczywiście Aecht Schlenkerla Rauchbier ;)
13 gru 2016 at 16:48
Z niemieckich przenicznych to franziskaner erdinger i paulaner z pilsow mistrz to bawarski augustiner fenomen a w belgii lubię też westmalle tripel