Jestem osobą, która bardzo narzuca innym smakowanie i ogólnie – próbowanie różnych rzeczy. Jeśli chodzi o dobre piwo, wleję je siłą do gardła osoby, która wychwala Kasztelana czy innego Harnasia. Bardzo nie lubię ludzi, którzy z góry zakładają, że czegoś nie warto próbować. Jeszcze gorzej, gdy słyszę: „Nie lubię tego!” z ust osoby, która „tego” nie próbowała. A uwierzcie mi, że próbować warto.
Pamiętam moje pierwsze przygody z nieco lepszymi piwami. Nie pamiętam już ich nazw, przypuszczam jednak, że mogły być to piwa od Browaru Amber. Moimi odkryciami bardzo chciałem się z kimś podzielić. Wybór padł na znajomych, a później na najbliższą rodzinę. Udało mi się przekonać mamę oraz brata, że warto dopłacić i wypić dobre piwo. Moja mama zresztą zakochała się z Bearnardzie Miód-Malina i uważa, że jest to najlepsze piwo, jakie w życiu piła. Brat nadal lubi Żubra czy Żywca, ale nie stroni na przykład od produktów AleBrowaru (szczególnie SweetCow).
Do smakowania udało się także przekonać znajomych, a nawet moją kobietę, która uwielbia Koniec Świata od PINTY i Podróże Kormorana. Przyjaciele chętnie sięgają po dobre piwo i często dzwonią do mnie, aby zasięgnąć rady. Udało się ich namówić do próbowania, poszukiwania nowych smaków i aromatów. Wygrałem.
Moja misja to przekonanie także Ciebie, że warto tych smaków poszukiwać. Nikt nie zabrania lubić Harnasia, a na imprezie wypić Tyskie „z kija”. Jeżeli odpowiada Ci ten smak, to dobrze, ale staraj się poszukiwać nowych doznań. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że codziennie jadasz kanapki z serem? Lubisz od czasu do czasu położyć na pełnoziarnistym chlebie dobrą szynkę, pomidorka, posypać to wszystko pieprzem i solą, prawda? Zrób to samo w stosunku do piwa – przełamuj rutynę i poszukuj czegoś nowego.
Argument: Dobre piwo to drogie piwo – nie stać mnie na to…
Argument śmieszny, którego obalenie trwa tyle, co dotarcie w sklepie do półki z piwami regionalnymi. Idź do sklepu i poszukaj Ciechana Lagerowego lub Wybornego Ile zapłaciłeś? Nieco ponad 3 złote. Oczywiście te piwa nie są tak tanie jak Carlsberg z promocji w Lidlu, ale nie są też na tyle drogie, aby ich zakup znacząco obciążał Twoją kieszeń. Odpuść sobie 4-pak Tyskacza na rzecz dwóch Orkiszowych, Konstancinów albo jednej bomby – na przykład Ataku Chmielu od PINTY.
Szybko przekonasz się, że wciąż możesz lubić swoje eurolagery, jednocześnie poznawszy nowe style piwne. Przekonuj także znajomych, że warto. Daj im spróbować zakupionego przez siebie piwa. Pamiętaj jednak, że nie powinno być ono szokujące, bo możesz osiągnąć efekt odwrotny do zamierzonego, czyli zniechęcić do próbowania. Jeśli więc przyjaciel lubi Okocimia, nie proponuj mu nagle czegoś bardzo wyrazistego.
19 lut 2013 at 19:57
O proszę, moje zdjęcie Lagerowego :-)
19 lut 2013 at 20:31
Podpisać? :)
29 sty 2022 at 19:44
Przyszedłem tu, by poczytać o Harnasiu i mi się nie udało. To jest PIWO